Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Błogosławieństwo

31 grudnia 2016

Mieszkańcy tej niewielkiej, gminnej wsi, szczycili się posiadaniem własnej parafii oraz wybitnym skąpstwem. Nie raz już powyższa przypadłość rozdrapywała ranę konfliktu z proboszczem, który z jakże oczywistych i zdecydowanie egoistycznych powodów nie mógł upiornego sknerstwa swych parafian przeboleć. Kłuło go w oczy rozpasanie konsumpcyjne poddanych duszyczek, kiedy to w sobotnie popołudnia, z ogromnym, wołającym wręcz o rupturę i wypadnięcie dysku trudem, targały wyładowane do granic możliwości ekologiczne foliowe torby z zakupami. Dodać wypada, iż owe wyolbrzymione ilościowo zakupy targane były ze sklepu wielobranżowego, należącego do miejscowego spekulanta, który, na domiar złego, miał z proboszczem na pieńku (zbyt mało – jak na swoje domniemane możliwości - zapłacił za pogrzeb dziadka) i psuł tym samym dobre imię gminy.

- W waszym życiu jest coraz mniej miejsca na miłość i współczucie! - grzmiał proboszcz z ambony w niedzielne poranki. Ambona była umieszczona dość niefortunnie, praktycznie pod samym sklepieniem świątyni, w efekcie czego z poziomu duszpasterskiego dawała się tylko zauważyć szalejąca na wszystkie strony przerzedzona zmartwieniami grzywa kaznodziei. - Liczy się tylko pieniądz i zakupy nie powiem gdzie!

Zebrani kiwali głowami w milczeniu i z niejakim zrozumieniem, niektórzy popadali nawet w delikatne okładanie się pięściami w okolice klatki piersiowej, przekrzywiając cierpiętniczo wyszorowane w sobotni wieczór czaszki. Czynili tak zapewne dla dodania sobie otuchy w momencie wysłuchiwania kazań o treściach zdecydowanie chłoszczących. Po mszy większość wsiadała do swych wyszorowanych wozów i z piskiem wyszorowanych opon gnała do miejscowego sklepu wielobranżowego, należącego do miejscowego spekulanta. Nieliczni ruszali do pobliskiego miasta, aby tam zaspokoić swe cywilizacyjnie mało wyszukane żądze – w tej kwestii największą popularnością cieszył się supermarket Tesco, zaraz za nim znajdował się bazar miejski, na trzecim miejscu uplasowała się giełda samochodowa, stanowiąca doskonałe miejsce spotkań podejrzanych właścicieli komisów samochodowych i podupadłych laweciarzy.