Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Komunikacja, NLP, rozwój osobisty

Wirus nie jest groźny, czyli niech...

6 października 2020

Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...

Skazani na sukces, czyli wyrok w...

30 listopada 2018

Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...

Opowiadanie na marzec: Płaszczak

31 marca 2017, komentarze (1)

Opowiadanie Płaszczak (2015) powstało oczywiście dla rozrywki i w sposób luźny mówi o tym, że każda praca ma swoje wady i zalety, a większość z nas ma - nie tylko w rodzinie - kogoś, kto chce uczynić nasze życie lepszym.

A teraz ów blondyn o imieniu Piotr mrugnął do niej okiem. Hania aż podskoczyła, zaskoczona i trochę wystraszona, choć nie zdarzyło się to po raz pierwszy. Praca fotografa to ogólnie ciężki kawałek chleba, mimo że może się wydawać, że to totalny relaks czy nawet zakamuflowane bumelanctwo, no bo niby co takiego trudnego jest w naciskaniu guzika i pstrykaniu zdjęć. A tak naprawdę to tylko część zabawy, i to ta łatwiejsza, bo potem trzeba siedzieć przy komputerze, poddać pstryknięte zdjęcia obróbce i nadać im ostateczną formę w taki sposób, aby podobały się z reguły marudnemu odbiorcy. A przy komputerze to już nie tak fajnie, oczy bolą, nadgarstki odmawiają współpracy po paru godzinach, a po kolejnych mózg zaczyna płatać figle. I chyba właśnie przed momentem osobisty mózg Hani zaczął się bawić jej kosztem. I ty, Brutusie, przeciwko mnie…

Całe opowiadanie możesz przeczytać tutaj.

1 komentarz

martac, 31.03.2017, 22:32

Się powtórzę - groteskowo, zabawnie, ale koniec daje między oczy, znowu... Bardzo dobre.