Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Trener nowych czasów

Strajk nauczycieli, czyli krowy i...

11 kwietnia 2019

Obecny strajk nauczycieli przypomina mi rok 1993. Miałem wtedy zdawać maturę i do samego końca nie było wiadomo, czy do niej dojdzie, czy nie....

Wiara w uczniów, czyli warto pracować i pomagać innym

18 września 2016, komentarze (8)

Ktoś mnie ostatnio zapytał, czy po tylu latach prowadzenia zajęć nadal wierzę w swoich uczniów i w to, że faktycznie mogą się czegoś nauczyć. Przyznam się, że pytanie - nieco tendencyjne – zaskoczyło mnie i dało do myślenia, jednak odpowiedź przyszła szybko.

Chyba tak.

Raczej tak.

Tak.

Jasne, że tak.

Oczywiście, że tak.

Gdybym w uczniów nie wierzył, pewnie zajmowałbym się czym innym. Choć są też tacy, którzy wykonują swą pracę wbrew sobie. Podejrzewam, że muszą przy tym cierpieć. A praca powinna – tak mi się przynajmniej wydaje – jakąś przyjemność sprawiać, prawda?

Wierzę w swoich uczniów, bo uczenie się języków i wszystkiego innego to przede wszystkim okazja do znalezienia nowych możliwości i polepszenia jakości życia. A poza tym ucząc się rozwijasz swój mózg i masz coś jakby gwarancję, że nie zostaniesz pierwotniakiem.

A ja – może niekiedy zbyt naiwnie – wciąż wierzę w potęgę edukacji oraz rozwoju i dlatego osobiście też wciąż uczę się czegoś nowego. Chociażby dlatego, by nie zostać pierwotniakiem.

A w swoich uczniów – i tych, którzy moimi uczniami jeszcze nie są – wierzę, bo wiem, że mają potencjał i że dadzą radę: opanować język, znaleźć motywację, sposoby lepszego funkcjonowania itd. Bo to pozwoli im żyć w jakiś sposób przyjemniej, może także lżej.

Uczenie się m.in. języka prowadzi do podniesienia samooceny – jeśli masz przekonanie, że dogadasz się np. z zagranicznym pracodawcą, uniezależniasz się od wszelkiej maści pośredników, co oznacza, że zyskujesz większą wolność i pewność siebie. Nie znam nikogo, kto by z tego powodu poczuł się gorzej.

Wierzę w uczniów, bo ucząc się nowego robią coś dla siebie – to zawsze lepsza opcja od zapadnięcia się w fotelu i bezrefleksyjnego oglądania błota w telewizji. Edukacja to wzrost samoświadomości, a dla ludzi świadomych zalety nauki i rozwoju są oczywiste.

Z większą łatwością przychodzi mi pomagać tym, którzy akceptują fakt, że aby osiągnąć sukces (cokolwiek miałoby to oznaczać), trzeba się zaangażować i (choćby i symbolicznie) popracować. Inaczej się nie da. Nic nie przychodzi samo. Chyba że wygrana w totolotka. Chociaż nie, tu trzeba wykonać rzecz podstawową, czyli nabyć kupon. A są tacy, którym nawet tego nie chce się zrobić. Zaangażowanie we własny rozwój może stanowić odtrutkę na powszechne „nic nie musisz, a wszystko możesz”. Sorry, tak to nie działa i wcale nie dlatego, że – tak jak powiedziała pewna pani polityk – „taki mamy klimat”.

Wierzę w swoich uczniów, bo ich sukces może zainspirować innych. Inspiracja rodzi motywację, a paliwem motywacji staje się lepsza samoocena. Co się dzieje dalej, już wiesz.

Zatem jeśli faktycznie, osobiście, wewnętrznie czegoś chcesz i weźmiesz się do właściwie ukierunkowanej pracy, możesz całkiem sporo osiągnąć. Nie piszę, że osiągniesz „wszystko”, bo człowiekowi, który osiągnął „wszystko” często przestaje się chcieć.

Wierzę w swoich uczniów i edukację. To taka myśl na początku roku szkolnego. Nie nowa, raczej cyklicznie powracająca.

A teraz kończę i może czegoś się jeszcze pouczę. Wiecie już, z jakiego powodu.

8 komentarzy

Backon, 26.09.2016, 21:42

Chyba wiem od kogo to pytanie wyszło. Czas wracać do Trolla...

Mariusz Włoch, 26.09.2016, 21:54

Ja też wiem, od kogo to pytanie wyszło, drogi Backonie :) A Troll jeszcze nikomu nie zaszkodził!

ya, 28.09.2016, 18:09

wiara, nadzieja, miłość... może tego też można się nauczyć?

Mariusz Włoch, 29.09.2016, 07:50

Mędrcy różnej maści powiadają, że można.

Backonik, 30.09.2016, 20:43

Wszystkiego można się nauczyć, kwestia czasu i zaangażowania. Choć z miłością może być różnie...

martac, 06.10.2016, 20:42

miłość możesz udawać...

backonik, 16.10.2016, 20:32

martac = ale jak długo? i tak wszystko wyjdzie później

martac, 18.10.2016, 14:08

tak długo, jak się da...