Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Trener nowych czasów

Strajk nauczycieli, czyli krowy i...

11 kwietnia 2019

Obecny strajk nauczycieli przypomina mi rok 1993. Miałem wtedy zdawać maturę i do samego końca nie było wiadomo, czy do niej dojdzie, czy nie....

Brakujący klocek, czyli czego nie robią uczestnicy warsztatów

4 marca 2015, komentarze (3)

Przed pierwszym jest mgliście – a co tam, przejdziesz się, zobaczysz, może ci się spodoba. Zobaczysz w ogóle, o co w tym wszystkim chodzi. Po kolejnym zaczyna kiełkować chęć zrobienia czegoś. Skoro chęć wykiełkowała, to powoli zaczyna wzrastać, więc kolejne warsztaty tylko wzmacniają ten obiecujący wzrost. Po setnych warsztatach już wiesz, że musisz coś zrobić. Po tysięcznym przyznajesz się, że chcesz coś zrobić. Po szkoleniu numer 5000…

Wciąż nic się nie dzieje. Za tobą już tyle szkoleń, warsztatów, wideo-transmisji, eventów czy jak to tam nazwiesz, a ty ciągle w tym samym miejscu. Co się stało? Było przecież tak fajnie!

Tak, było fajnie. Na szkoleniach było tyle energii, otrzymałeś sporą dawkę wiedzy, poznałeś parę osób, objawiliście sobie prawdy życiowe, że na przykład trzeba sobie pomagać, było super, wymiana telefonów, nowi znajomi na fejsbuku, obietnica kolejnych spotkań itd. Wszystko miało się zmienić.

No i co? Czemu tak się nie stało? Co jest brakującym klockiem tej układanki? Otóż odpowiedź jest bardzo prosta – owym klockiem jest brak. Brak działania z twojej strony. Brak stosowania zdobytych na warsztatach wiedzy i umiejętności. Brak zastosowania się do wskazówek trenera. Trenera, nie prowadzącego (nudzi zgodnie z konspektem), prelegenta (coś tam sobie wygłasza), czy guru (manipuluje tobą, a ty czujesz rosnące uzależnienie od jego osoby), bo to zupełnie inna sprawa. O tym kiedy indziej. Nie działa, bo ty nie działasz. Tradycyjny samochód nie pojedzie sam, jeśli nie zasiądziesz za kierownicą i go nie poprowadzisz.

Zastosowanie nowej wiedzy i umiejętności wymaga działania. Tylko tyle i aż tyle. Nie zauważysz w swoim życiu zmiany, jeśli jej nie zainicjujesz. Wiadomo, zmiana oznacza robienie czegoś nowego, innego, wyjście poza strefę komfortu, a to może cię napełniać strachem, paniką. Jednak skoro chodzisz na szkolenia czy kursy językowe, to chyba chcesz coś zrobić ze stanem obecnym?

Nowe umiejętności to obietnica czegoś lepszego w twoim życiu zawodowym i prywatnym – lepsza komunikacja, więcej energii, łatwiejsze rozwiązywanie trudnych zadań itd. To nowe może sprawić, że nagle znajdziesz wiele pomysłów i inspiracji. Wyrwiesz mózg ze skostniałego myślenia. Jeśli tylko zastosujesz się do wskazówek trenera. Albo raczej – Trenera.

Podjęcie działania to początek podróży. Działanie uskrzydla. Klocek ląduje we właściwym miejscu. A gwarancja sukcesu? Cóż, dopiero zacząłeś, więc to już inna historia.

3 komentarze

gr, 04.03.2015, 21:17

Wygląda na to, że samo działanie to już sukces. Nie bójmy się podejmować ryzyka. Najwyżej nie wyjdzie. Kto nie popełnia błędów itd..

Mariusz Włoch, 04.03.2015, 21:42

Prawda. Działanie, nawet jeśli na początku niewprawne i nie do końca skuteczne, czegoś nas uczy.

axxel, 04.03.2015, 21:55

pociągnę wątek z poprzedniego wpisu - czy stan ducha i świadomości też jest tu ważny?