Strajk nauczycieli, czyli krowy i...
Obecny strajk nauczycieli przypomina mi rok 1993. Miałem wtedy zdawać maturę i do samego końca nie było wiadomo, czy do niej dojdzie, czy nie....
Obecny strajk nauczycieli przypomina mi rok 1993. Miałem wtedy zdawać maturę i do samego końca nie było wiadomo, czy do niej dojdzie, czy nie....
Dziś tłusty czwartek, a tu jednocześnie przypada pewna rocznica, która w żaden sposób nie wiąże się z obrzędem nałogowego...
Dostaję wiele zapytań, jak najlepiej wykorzystać podręczniki DCM do prowadzenia zajęć, zarówno grupowych jak i indywidualnych....
Taki stan przydaje się nie tylko trenerom, menedżerom, pracownikom etatowym czy urzędnikom. Przydaje się każdemu. I nie tylko w poniedziałek. Choć poniedziałek to taki dzień, kiedy lubimy wyklinać, że oto znów trzeba iść do pracy i spędzać tam czas, za co potem – w ramach kary – odbiera się wypłatę. No dobra, żarty na bok.
Zatem taki stan przydaje się każdemu. W pracy, w domu, w samotności, w towarzystwie innych, podczas uprawiania hobby, podczas czegoś, co na początku nie sprawia przyjemności. Przepływ. Pisałem trochę o tym w książce Władca Języków, dziś wracam do tematu, bo chcę zachęcić do lektury całej książki „Przepływ. Psychologia optymalnego doświadczenia” autorstwa Mihaly Csikszentmihalyi’ego.
„Książka ta przedstawia szerokiej publiczności wyniki badań pozytywnych aspektów życia ludzkiego – radości, twórczości, a przede wszystkim procesu całkowitego zaangażowania w życie, który nazwałem przepływem” – tak rozpoczyna autor. Jednak nie znajdziemy w niej bezsensownie optymistycznego piania na temat „jakie to wszystko jest cudowne, a ja taki wspaniały”. Nic z tych rzeczy. Znajdziemy tu spojrzenie badacza i realisty, który wie, że na sukces i zadowolenie z życia każdy z nas pracuje sam i dla każdego z nas owo szczęście oznacza coś zupełnie innego.
Bo wszystko zależy od sposobu myślenia każdego człowieka. Od tego, jakie znaczenie nada poszczególnym wydarzeniom. Nie ulega wątpliwości, że coś, co dla jednej osoby będzie bardzo ważne, dla kogoś innego nie będzie mieć żadnego znaczenia. Wiąże się to także z umiejętnością kontrolowania wewnętrznych doświadczeń. Jak pisze autor, „ludzie, którzy posiądą umiejętność kontrolowania wewnętrznych doświadczeń, będą w stanie sami decydować o jakości swojego życia – a to jest stanem najbliższym szczęściu, jaki możemy osiągnąć.”
Ta umiejętność przyda się w osiągnięciu czegoś, co autor nazywa optymalnym doświadczeniem. To według autora stan, „kiedy człowiek jest tak pogrążony w swoim zajęciu, że nic innego nie ma znaczenia. Doświadczenie to jest tak satysfakcjonujące, że ludzie powtarzają je, nawet wielkim kosztem, wyłącznie dla tej czystej satysfakcji”. Tylko pomyśl, czy będąc w takim stanie można wykonywać coś z niechęcią?
Autor proponuje termin „doświadczenia autotelicznego”, które definiuje jako „działanie będące celem dla siebie, czyli wykonywane nie z myślą o nagrodzie, ale dlatego, że samo jego wykonywanie stanowi nagrodę.” Co za tym idzie, osoba potrafiąca znaleźć w sobie zasoby i odgrodzić się od czynników zewnętrznych po to, by móc cieszyć się doświadczaniem uczucia przepływu – bez względu na to, czym się zajmuje - może stać się osobowością autoteliczną. To kwestia opanowania chaosu w świadomości.
Zatem czy Trener Nowych Czasów może wykonywać swoją ciężką pracę w stanie tylko częściowego zaangażowania i z przymusem? Raczej nie. To znaczy może, tyle że wtedy będzie tylko przeciętniakiem prowadzącym szkolenie, a to już zupełnie inna historia.
Warto przeczytać tę książkę i zastanowić się nad jedną kwestią: żyjemy tu i teraz, mamy ograniczoną ilość czasu, dlaczego zatem nie przeżyć tego tak dobrze, jak tylko się da i nie czerpać z tego jak najwięcej radości?
3 komentarze
Mikos, 09.06.2014, 23:30
Gdzie można kupić książkę ? U Ciebie ?
Michaelomundo, 10.06.2014, 13:29
Zastanawiam się nad optymalną metodą polecania tej książki bez angażowania słowa pisanego. Bo kto będzie w stanie powtórzyć prawidłowo nazwisko autora? A tym bardziej zapamiętać usłyszane? Podejrzewam, że tylko ci, którzy będą w stanie >>przepływu
Mariusz Włoch, 10.06.2014, 15:20
Wymówienie nazwiska autora nie jest może najprostsze, jednak możliwe - z grubsza może brzmieć tak: Mihoj Cziksentmihoji. Po kilkunastu treningach powinno stać się prostsze, a w przepływie to już w ogóle prościzna :) A co do książki - nie, nie mam tej książki w sprzedaży, chyba najszybciej na Allegro można kupić.