Highway to Hel(l), czyli debiut z...
Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...
Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...
W sumie to wszystko przez dzisiejszą audycję w „Trójce”. Audycja rozpoczęła się po godzinie 16, trwała prawie 2 godziny, a...
Może to przez tę aurę, bo mży, jest mgliście i ogólnie niesympatycznie, pogoda może być zatem wygodnym wytłumaczeniem każdego rodzaju...
Przyszła zima, śniegu nadal nie ma, wypadałoby zatem…
Kiedy mniej lub bardziej niechcący słyszę rozmowy w miejscach publicznych, dochodzę do przekonania, że natura jest wrogiem człowieka. Takim głównym, najgroźniejszym wrogiem. Natura, która daje się człowiekowi we znaki głównie za pośrednictwem fatalnej pogody, musi mieć niezły ubaw, kiedy to na przykład obniży ciśnienie, żeby człowiek był senny, albo ześle deszcz, żeby zachlapał mu nowe, lśniące auto, albo nastawi przeciwko niemu słońce, aby ten cierpiał w upale i błagał o deszcz…
A tak naprawdę natura jest człowiekowi zupełnie obojętna. Ona była, jest i – jeśli człowiek jej nie zniszczy – będzie trwać nadal, bez względu na to, czy nam się to podoba czy nie. No chyba że dojdzie do jakiejś intergalaktycznej awantury i planetę diabli wezmą. Załóżmy, że do takiej awantury nie dojdzie, bądźmy optymistami.
Połowa stycznia, śniegu nie ma, temperatury jesienne, a raczej wiosenne, bo drzewa nieśmiało zaczynają kwitnąć. Czy zatem warto pomstować na pogodę? To mniej więcej tak, jakby pomstować na ZUS. ZUS też jest nam absolutnie obojętny, póki płacimy składki. Kiedy nie płacimy, zaczyna się nami interesować, przy czym nie jest to zainteresowanie odwzajemnione. Ale wróćmy do głównego tematu.
Podczas ostatniego pobytu w Norwegii po raz kolejny urzekło mnie piękno i dzikość natury. To dziwne, bo za każdym razem dzieje się dokładnie tak samo – widok niby ten sam, a zachwyca. I jak tu mówić, że nie zachwyca, skoro zachwyca! Po prostu zachwyca. Zachwyca także ta lekka ospałość Norwegów, którzy to generalnie nigdzie się nie śpieszą, a przynajmniej tego po nich nie widać. W Skandynawii człowiek żyje z zgodzie z naturą i zdaje sobie sprawę, że w zderzeniu z żywiołami jest kruchy i malutki, a marudzenie niczego nie zmieni. Norwegowie po prostu potrafią żyć w swoim pięknym, choć zimnym kraju.
A jak to wygląda u nas w Polsce? O pogodzie mówi się ciągle, zwykle w kategoriach zagrażających naszemu życiu. Media także robią swoje – dziś nie mówi się na przykład, że nad wsią przeszła burza, dziś przechodzą „nawałnice”, jak gdyby nigdy wcześniej nie przechodziły. Wystarczy zmienić jedno słowo, a wydźwięk komunikatu staje się silniejszy i niekoniecznie pozytywny. Media doskonale o tym wiedzą. Wrócę jeszcze do tego tematu, bo manipulacja słowna to doskonałe narzędzie ogłupiania społeczeństwa.
To co z tą pogodą? Szkoda, że wiele osób trwoni czas wędrując między porozwieszanymi w domu termometrami, nieprzerwanie porównuje temperatury, wygląda przez okno, na podstawie jednej chmurki przepowiada nawałnicę, nie może iść na spacer, bo jest za duszno, albo za zimno, za mokro lub za sucho, za jasno lub za ciemno, itd.
Rozwiązanie jest jedno i, jak to zwykle bywa, banalne – wystarczy się dostosować do panujących okoliczności. To znacznie zdrowsze niż ciągłe ględzenie. Jeśli zanosi się na deszcz, bierzesz parasol i kurtkę, podczas burzy, o przepraszam, nawałnicy z piorunami, nie stoisz pod drzewem, kiedy jest chłodno, zakładasz czapkę.
Norwegowie mają takie powiedzenie: nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania. Polacy nadal się upierają, żeby było odwrotnie. A nie będzie.
To może zakończę w ten sposób: nie dopasujesz pogody do swych potrzeb, nie zwalczysz jej, więc się z nią zaprzyjaźnij.
6 komentarzy
, 14.01.2014, 12:53
Klasyk - w Polsce jak nie możesz narzekać na zdrowie, to narzekasz na pogodę. to jednoczy ludzi ;-P
, 14.01.2014, 19:17
chyba że trafi się jakaś grubsza tragedia, to wtedy zdrowie i pogoda trafiają na drugi plan, co prawda tylko na chwilę, ale zawsze to jakaś odmiana
z Norwegii, 15.01.2014, 10:49
Mi się wydaje, że w Norwegii to niektórzy są tak przymuleni, że nie widzą, że to już wiosna jest, może przez to są wyluzowani, a jak woda drogę podmyje przyjedzie maszyna i naprawi. i po żywiołach
, 25.01.2014, 00:31
Bieńkowska miała rację!
Tomasz, 26.01.2014, 22:50
To twoje zdjęcie? Bardzo fajne! Gdzie je robiłeś?
Mariusz Włoch, 27.01.2014, 18:27
Na zdjęciu - trasa zjazdowa do Geiranger w Norwegii. Naprawdę warte polecenia widoki. A ta chmura robiła naprawdę niesamowite wrażenie, kiedy się w nią wjeżdżało.