Highway to Hel(l), czyli debiut z...
Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...
Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...
W sumie to wszystko przez dzisiejszą audycję w „Trójce”. Audycja rozpoczęła się po godzinie 16, trwała prawie 2 godziny, a...
Może to przez tę aurę, bo mży, jest mgliście i ogólnie niesympatycznie, pogoda może być zatem wygodnym wytłumaczeniem każdego rodzaju...
Na swej najnowszej płycie „Country for Old Men” John Scofield, światowej sławy gitarzysta jazzowy, wziął na warsztat utwory country, do której to muzyki – jak sam twierdzi – od zawsze pałał sympatią. Czy udało mu się „przerobić” znane kawałki country na jazz? Śmiem twierdzić, że tak.
Bo słuchając płyty wcale nie czuć, że pierwowzorem, podstawą tych wszystkich utworów są tradycyjne melodie czy znane piosenki, jak choćby ta wykonywana przez Dolly Parton – i z pewnością znana większości z nas – „Jolene”. To po prostu świetny jazz, świetnie zagrany i świetnie nagrany. Tak, jakość tych nagrań jest po prostu kapitalna – słucham tej płyty, jak i innych płyt Scofielda zresztą, z ogromną przyjemnością. Bo dobrej jakości dźwięk zdecydowanie podnosi wartość odsłuchu.
Dla osób szukających muzyki, która dostarczy im garści pięknych, relaksujących dźwięków i pozwoli na moment odetchnąć od bieżących wydarzeń, gdzie Polacy jednego sortu chcą zgotować Polakom innego sortu kolejny wbijający się w pamięć grudzień, ta płyta będzie bardzo dobrym wyborem.
Nie będę pisał więcej, bo o muzyce pisze się raczej trudno – niech zachętą stanie się wspomniany wcześniej utwór „Jolene”, który – z racji dostępności na youtube - w wersji Johna Scofielda brzmi tak:
A teraz chwila przerwy, po przerwie wcisnę „play”, a z głośników wydobędą się dźwięki z najnowszej płyty polskiej grupy Vader „The Empire”. To nieco inny klimat, jednak to nadal porządna porcja dobrej muzyki. A to wydaje się tutaj najważniejsze. Może będzie jeszcze okazja co nieco o tym napisać.
6 komentarzy
Marcin M, 19.12.2016, 15:21
No, no, przejście z pana Scofielda na Vader to totalna zmiana. Pytanie, czy dobra? :)
Backonik, 20.12.2016, 22:46
Zawsze jest dobra, nie można słuchać cały czas tego samego. Człowiek potrzebuje zmian... chociażby tego co słyszy. Richard Bona - > Bowers & Wilkins -> Lindsey Stirling - > Avolnation. Zawsze takie zmiany polecam.
kama, 21.12.2016, 17:53
VADER RULES!
Mariusz Włoch, 21.12.2016, 20:44
Backonik - Rysiu Bona to niezwykle bogata muzyka, za każdym razem odkrywam coś nowego. A co do Vadera - może Scofield nagra coś kiedyś z Vaderem ;)
Backonik, 30.12.2016, 18:51
Mariusz. Rysiu to jedna z moich ulubionych płyt, chociaż nie mam pojęcia o czym on śpiewa. Vader jakoś mi nie podchodzi, chociaż Sepulturę lubię. Wszystkiego dobrego w nowym roku.
Mariusz Włoch, 31.12.2016, 18:18
Co do Rysia - nieważne o czym śpiewa, ważne jak! Sepultura dobrze gra(ła), od jakiegoś czasu trochę się od nich oddaliłem - Beneath the Remains, Chaos AD, czy Roots, takie płyty juz nie wrócą. A w Nowym Roku Tobie i wszystkim także wszystkiego dobrego!