Dotrzymać słowa, czyli o zawartości...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
Dziś do druku trafiła trzecia część językowej sagi DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski: DCM angielski 3. Zapowiadałem jej wydanie już...
Kolejne egzemplarze książki DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski 2 trafiają do rąk i umysłów nowych odbiorców, a wraz z tym...
Niezwykle trudno dostosować treść podręcznika językowego do indywidualnego odbiorcy. Jako autor podręczników wielokrotnie się zastanawiałem, czy to w ogóle możliwe.
Podręcznik językowy ma generalnie stanowić ramę, w której znajdzie się możliwie najbardziej uniwersalna treść. I to właśnie ta treść ma być podstawą, dzięki której zaczniesz budować i poszerzać swoje językowe kompetencje.
Zdarzały się niekiedy sytuacje, gdy ktoś narzekał, że „w podręczniku nie ma słówek z mojej pracy”. Cóż, wypada tu wyjaśnić zasadniczą sprawę: autor podręcznika językowego (i nie ma znaczenia, o jakim autorze czy podręczniku byśmy tutaj mówili) nie da rady umieścić w nim wszystkich słówek, które w pełni zadowoliłyby choćby i dwie osoby! A co to dopiero większą grupę! Podręcznik to podstawa, którą ty sam możesz wzbogacić i tak rozbudować, aby stała się książką tylko dla ciebie - bo tylko ty możesz wrzucić tam wszystko, co cię interesuje i co ci jest potrzebne, także w pracy. Czyli – dopisujesz tam swoje treści, zwroty, które wydają ci się ważne, po czym uczysz się ich i je ćwiczysz. A potem wykorzystujesz w prawdziwej komunikacji.
Gdyby książka została napisana specjalnie dla np. Anny Kowalskiej, pracującej w firmie X na takim a takim stanowisku, posługująca się na co dzień wyłącznie takim a takim zasobem słownictwa, można by o takiej książce powiedzieć, że zawarto w niej wszystko, co potrzebne. Ale takich podręczników nie ma i raczej nie będzie. Dlatego treść każdego podręcznika pozostanie umowna – do pewnego stopnia jest uniwersalna, czyli treści tam zawarte dotyczą przeżyć i doświadczeń każdego z nas.
Jeśli potrzebujesz więcej słownictwa branżowego czy fachowego, kupujesz coś z gatunku np. Business English. I już wiesz, że nawet w książce do biznesu nie znajdziesz wszystkich zagadnień, które cię interesują. Posłużę się banałem – to dlatego, że każdy z nas jest inny i potrzebuje nieco innych rzeczy. Tego nie zmienimy.
Kończę właśnie prace nad nową wersją swoich podręczników i zastanawiam się, których rzeczy nie ruszać, które zmienić, a które w ogóle usunąć. Trudny to wybór. Jednak czasem z pomocą przychodzą uczestnicy zajęć. Zastanawiałem się na przykład, czy zostawić w książce Direktes Deutsch Buch 1 temat związany z zegarkami – czy chodzą dobrze czy źle. I już mentalnie dotykałem klawisza, by tę część usunąć, gdy nagle słyszę taki oto komunikat: „wreszcie się nauczyłam, jak powiedzieć po niemiecku, że mój zegarek źle chodzi. A tak długo tego szukałam!” Cóż, chyba jednak zostawię ten fragment, bo, jak się okazuje, może być przydatny. Informacja zwrotna bywa naprawdę bezcenna.
Zatem – podręczniki językowe dają ci ramę z uniwersalną treścią oraz pokazują, jak zbudowany jest język. Twoje zadanie polega na tym, by za pomocą tej wiedzy oraz tych wskazówek zacząć się językiem posługiwać.
No i wreszcie – jeśli jest coś, czego twoim zdaniem w książkach brakuje, daj mi znać. Jako autor mogę to dodać i ułatwić ci naukę jeszcze bardziej.
1 komentarz
Marcin, 12.08.2017, 10:32
Święta prawda! Moim zdaniem również, dobry podręcznik językowy powinien przede wszystkim zawierać słówka wyselekcjonowane na podstawie częstotliwości używania w języku, z dosyć wyraźnym podziałem na poziomy (A1...C1/C2). Oczywiście mogą/powinny się znajdować słówka bardziej egzotyczne/ciekawe, ale tylko w wyróżnionych sekcjach, tak aby nad nim nie siedzieć zbyt długo (głównie na poziomach A1-B1). Dodatkowo podręcznik powinien również zawierać wyrażenia idiomatyczne i związki frazeologiczne z użyciem danych słów, wcześniej już poznanych. To szczególnie może być przydatne w językach innych niż angielski, gdzie w zasadzie komunikacja ma miejsce z rdzennymi mówcami o nieograniczonym słownictwie. Osobiście jestem zafascynowany stroną: http://www.englishprofile.org/wordlists gdzie po utworzeniu konta można 'oglądać' słownictwo z różnych poziomów językowych. Pozdrowienia!