Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Komunikacja, NLP, rozwój osobisty

Wirus nie jest groźny, czyli niech...

6 października 2020

Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...

Skazani na sukces, czyli wyrok w...

30 listopada 2018

Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...

Opowiadanie na marzec i początek wiosny: Alergia

26 marca 2016, komentarze (3)

Wraz z początkiem wiosny ożywają także przeróżne alergie i właśnie o jednej z nich jest to opowiadanie. To historia o tym, że serce nie sługa, a szczęście jest ulotne.

W opowiadaniu znajduje się kilka niecenzuralnych słów oraz sceny przeznaczone dla dorosłych o mocnych nerwach.

Tylko nie mówcie potem, że nie ostrzegałem.

Zauważyłem ją kątem oka, dokładnie w chwili, gdy zrozumiałem, że za moment może się znaleźć pod kołami mojego samochodu. W tym samym momencie mój telefon wydał charakterystyczny dźwięk informujący o tym, że dostałem smsa od kogoś, kogo mam wpisanego na listę. Nie dałem się rozproszyć bodźcom elektronicznym, instynkt zadziałał wzorowo, nacisnąłem pedał hamulca i z piskiem opon zatrzymałem auto. Tuż za mną z trudem wyhamował gówniarz w bejsbolówce, który od jakiegoś czasu bez powodzenia usiłował mnie wyprzedzić. A ona, razem z trzema koleżankami, spokojnie wmaszerowała na asfalt i defiladowym krokiem, jak gdyby nic, ale to naprawdę nic się nie stało, przedostała się na drugą stronę ulicy.

Miałem ochotę wyskoczyć z samochodu, złapać za kudły i rzucić na ziemię, dodając dla odświeżenia rozumu gustowny kopniak w cztery litery, ale z jakiegoś powodu tego nie zrobiłem. Coś mnie powstrzymało. Zagotowałem się z wściekłości, to oczywista sprawa, tak powinien zareagować prawdziwy mężczyzna, jednocześnie jednak moje wnętrze zalała fala przyjemnego ciepła, które z wściekłością nie miało nic wspólnego, a nawet jak gdyby stało poza nią, należało do innego zbioru, który w tamtym krytycznym momencie okazał się ważniejszy.

Całe opowiadanie znajdziesz oczywiście tutaj.

3 komentarze

martac, 29.03.2016, 17:24

Naprawdę fajne. I takie życiowe :)

k9, 01.04.2016, 10:09

Dobre i na czasie

J, 13.04.2016, 18:39

Dawno mnie nie było na blogu - autor trzyma poziom :))))