Dotrzymać słowa, czyli o zawartości...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
Dziś do druku trafiła trzecia część językowej sagi DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski: DCM angielski 3. Zapowiadałem jej wydanie już...
Kolejne egzemplarze książki DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski 2 trafiają do rąk i umysłów nowych odbiorców, a wraz z tym...
Mijają właśnie dwa lata od momentu ukazania się książki „Władca Języków, czyli prawie wszystko o tym, jak zostać poliglotą”. Z tej to właśnie okazji dopadła mnie nostalgia i zacząłem się zastanawiać, jak by ta książka wyglądała, gdybym miał napisać ją jeszcze raz. Owo zastanawianie się spotęgowane jest dodatkowo faktem, że wydawnictwo zainteresowane jest drugim wydaniem, do którego poczyniłbym drobne poprawki, coś ewentualnie dopisał czy coś wykroił. I mam tu pewien dylemat, bo do pewnych rzeczy ciężko się wraca, choć temat skutecznej nauki języków pozostaje wciąż gorąco aktualny.
Byłoby trudno odtworzyć dziś to, co kierowało mną podczas pisania, kiedy zbierałem materiały i formowałem ostateczną wersję książki. Zatem aby dokonać w książce znacznych zmian, musiałbym wejść w tamten stan, co z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się nierentowne czasowo czy wręcz niemożliwe. To trochę rozgrzebywanie całości, która kiedyś została zamknięta. Owszem, przez ten czas pewne kwestie uległy zmianie, niektóre tematy ująłbym inaczej i wyciągnął inne wnioski, podpowiadając czytelnikowi inne rozwiązania, ale pewności nie mam. To było wtedy i nie wróci więcej.
Teraz karkołomne założenie – przez ten czas pewnie zmienił mi się światopogląd i spojrzenie na życie, a już na pewno jestem starszy, a więc - i to najbardziej brawurowe, bezpodstawne, bo niczym niepotwierdzone założenie ze wszystkich - mądrzejszy. Ha ha. No dobra, dość tych przechwałek. W każdym razie dzięki „Poliglocie” ujawniła się grupa osób, które uznały książkę za źródło inspiracji do rozpoczęcia nauki nie tylko języka, ale i różnych innych rzeczy (odchudzanie, studia). To naprawdę bardzo miłe, choć teraz wiem, że poprzeczkę muszę postawić sobie wyżej i kolejną rzecz napisać jeszcze lepiej. Były też komentarze negatywne, co stanowi rzecz normalną. Co najważniejsze, takie komentarze także pomagają w doskonaleniu siebie, szkoda tylko, że potencjalna konstruktywna krytyka podawana jest w tak mierny sposób, ale to już problem z umiejętnością wypowiadania się.
Cóż, człowiek się zmienia, świat się zmienia, tylko czcionka w komputerze pozostaje taka sama. Zatem zupełnie nowa wersja „Poligloty” nie powstanie, co najwyżej lekko kosmetycznie zmodyfikowana, bo powoli nabiera kształtów kolejna książka - też o językach, ale bardziej o tych, którymi posługujemy się na co dzień i o tym, że jakość tej językowej codzienności mocno wpływa na nasze życie.
4 komentarze
martac, 14.01.2016, 22:53
Dobrze, że nie będzie zmian, bo ta wersja całkiem mi sie sposdobała. A kiedy nowa książka będzie gotowa?
Mariusz Włoch, 15.01.2016, 16:27
Jeszcze nie wiem, na razie trwa mentalne nastawianie się do nadchodzącego procesu tworzenia.
hamama, 17.01.2016, 19:12
Po drodze miała być jeszcze książka o trenerze -co z nią?
Mariusz Włoch, 17.01.2016, 19:27
Książka o trenerze będzie prawdopodobnie później, trochę pozmieniały się plany.