Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Sport i zdrowie

Highway to Hel(l), czyli debiut z...

31 października 2019

Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...

Meantime, czyli podróż wehikułem...

18 listopada 2018

Może to przez tę aurę, bo mży, jest mgliście i ogólnie niesympatycznie, pogoda może być zatem wygodnym wytłumaczeniem każdego rodzaju...

Ballada o misiach, czyli jak pokonać wewnętrznego lenia

17 grudnia 2015, komentarze (5)

Okazuje się, że misie wcale nie zapadają w sen zimowy. Wręcz przeciwnie, w okresie jesienno-zimowym ich obecność staje się zdecydowanie bardziej odczuwalna niż wtedy, gdy na dworze jest ciepło, sucho i przyjemnie.

Pierwsze misie pojawiają się wtedy, kiedy spada temperatura, słońce schodzi coraz niżej, a dzień coraz bardziej się skraca.

- Nie chce mi się – mówisz i postanawiasz zostać w domu, darować sobie spacer, rower czy jakąś inną formę ruchu. To pierwsze „misie” otwiera wrota kolejnym misiom.

A kolejne misie to kwestia czasu oraz efekt swoistej fali, która – skoro jedno misie wylazło na świat – przynosi następne. I tym sposobem na każdą wzmiankę, by zrobić coś dobrego dla zdrowia, pojawia się owo „nie chce mi się”. A kto misiom się podda, ten… No właśnie, konsekwencje mogą być najróżniejsze.

Oczywiście, że z reguły się nie chce. Też tak mam, a jakże. Zwłaszcza kiedy wracam z pracy, którą notabene bardzo lubię, ale która też potrafi wyczerpać, jak to praca. I najchętniej zapadłbym się w jakiś miły fotel i odbył drzemkę, ale jakiś intrygant mówi, żeby tego nie robić, bo są rzeczy ciekawsze. Jako że lubię spędzać wolny czas aktywnie, do ciekawszych rzeczy na pierwszym miejscu należy jazda na rowerze. Bez względu na porę roku, dnia, pogodę czy pozostałe czynniki. Mógłbym rzec, nawiązując do pewnego powiedzenia Jeremiego Przybory, że w kwestii roweru lubię każdą porę roku, pod warunkiem, że to późna wiosna. No dobra, już nie marudzę.

Nie chce mi się, mówię często do siebie, najciszej jak się da, żeby nie usłyszał tego ten wewnętrzny leń, który tylko czeka na takie hasła. Hasła, które zwalniają z działania z niezwykłą łatwością. A kiedy człowiek raz sobie pofolguje, jest wysoce prawdopodobne, że będzie to robił znów i znów, tak że pewnego dnia może zarzucić to, co do tej pory robił i co sprawiało mu frajdę. A rower to nie tylko frajda. To także lepsza kondycja i lepsze zdrowie. I mam wrażenie, że w ten sposób wolniej się starzejemy. Oczywiście, że to banały, jednak czasem trzeba banały przypominać, żeby nie zagarnęły ich misie.

Wewnętrzny leń nie działa na twoją korzyść. Chce, żebyś dał sobie spokój, usiadł na tyłku i zaczął obrastać tłuszczem, zapadł w sen zimowy, a potem zamienił go w sen wiosenny, letni i jesienny. Nie chce mi się, to jedno z najczęściej powtarzanych zdań, kiedy trzeba przejść do działania. Jesteś za stary, za ciemno jest, wieje za mocno, sarna cię pożre – kto z nas tego nie zna?

Aby przegonić misie i uciszyć wewnętrznego lenia, trzeba się po prostu przemóc i wziąć do działania. Zatem nawet gdy jestem padnięty, zakładam kilka warstw ciepłych rowerowych ubrań, wsiadam na rower i jadę. Mimo że wieje, mimo że jest godzina 21 i w okolicach rezerwatu Świdwie jest diabelnie ciemno, mimo że chce mnie pożreć sarna, mimo że nie chce mi się. A potem nagle zaczynam odczuwać radość z tego, że jednak robię to, co lubię. Sport poprawia nastrój. Warto.

Jeśli masz coś, co lubisz robić, rób to i nie odkładaj.  Bo nie wiadomo, czy będzie potem okazja do tego wrócić. No, to tyle tego mądrzenia się. Czas na rower, chociaż mży. Chociaż… dzisiaj chyba nie chce mi/sie…

5 komentarzy

martac, 17.12.2015, 23:19

To jeździłeś na rowerze czy bawiłeś sie z misiem? :)

Mariusz Włoch, 17.12.2015, 23:29

Jeździłem :) Misie zostało odstawione na półkę.

Marcin M, 20.12.2015, 16:43

Planowałem dzisiaj wyprowadzić na spacer mój rower, ale obsiadły mnie misie i pokonały mnie liczebnie, a pogoda była dobra. I chyba masz racje, bo przez to siedzenie na tyłku poczułem sie dziwnie ociężały i jakby starszy. Czy to normalne? :)

Mariusz Włoch, 20.12.2015, 17:04

Jeszcze nic straconego, przegoń misie i ruszaj!

Marcin M, 20.12.2015, 17:45

Ciemno już, zimno, nie chce misie... :)