Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Sport i zdrowie

Highway to Hel(l), czyli debiut z...

31 października 2019

Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...

Meantime, czyli podróż wehikułem...

18 listopada 2018

Może to przez tę aurę, bo mży, jest mgliście i ogólnie niesympatycznie, pogoda może być zatem wygodnym wytłumaczeniem każdego rodzaju...

Jeżdżę na Chodakowskiej, czyli różowe paliwo mocy

7 czerwca 2015, komentarze (14)

Od jakiegoś czasu jeżdżę na Chodakowskiej i muszę przyznać, że jest mi w tej pozycji całkiem dobrze. Różowo, mokro, energetycznie, z witaminami i chęcią na więcej. Jeżdżę na Chodakowskiej, bo „piękne ciało to stan umysłu”, jak ona sama twierdzi. Zatem mam nadzieję, ze poprzez jeżdżenie doprowadzę umysł do takiego stanu, że moje ciało stanie się piękne.

Bo Ewa Chodakowska widnieje jako osoba reklamująca napój izotoniczny Oshee o smaku różowego grapefruita. Jako zapalony cyklista potrzebuję tego typu napojów, żeby się nie odwodnić podczas dłuższych tras rowerowych. Co tu dużo gadać, podczas wysiłku fizycznego trzeba coś pić, bo jeśli tego nie zrobisz, to przyjdzie taki moment, że twoje ciało samo się upomni o coś mokrego. A jeśli nadal będziesz się opierał i udawał wielbłąda, co to pić w ogóle nie zamierza, nagle stracisz przytomność i na tym twoje szaleństwa fizyczne się zakończą.

Próbowałem różnych napojów izotonicznych, ale chyba Oshee (białe i różowe) smakuje mi najlepiej. I piszę to tak wprost, mimo że to nie jest tekst reklamowy, bo nie dostanę za niego ani grosza. Chyba że ktoś ma ochotę coś tam mi przelać, to chętnie przytulę jakąś miłą kwotę – co łaska, ale nie mniej niż ostatnia mega kumulacja w Lotto (30 milionów PLN). Piszę, bo po pierwsze różowe Oshee (mimo mało męskiego koloru) smakuje całkiem nieźle (co w przypadku całej tej „zdrowej” chemii stanowi pewne wyróżnienie), po drugie jakoś pasuje mi na różowym napoju postać Ewy Chodakowskiej, która to, mimo zaciekłej krytyki, sprawiła, że wiele osób ruszyło zady i zaczęło ćwiczyć czy w ogóle się ruszać. I założę się, że te ”ruszone” osoby poczuły się lepiej niż kiedy rozlewały się w fotelach przed telewizorami. Tak trzymać, Ewo!

Zatem póki co jeżdżę na Chodakowskiej, „spalam” 1 – 2 litry na 100 km (dzisiaj np. 1,4 litra), w zależności od pogody, terenu i mocy własnej. Na koniec polecę Pudelkiem: gdyby nieoficjalna rywalka Ewy Chodakowskiej, Anna Lewandowska, także zaczęła reklamować jakiś napój ułatwiający prowadzenie sportowego trybu życia, to wtedy, kto wie, może i pojeżdżę trochę na Lewandowskiej.

14 komentarzy

ajkkafe, 08.06.2015, 10:27

A ja piję Powerade i Emv Monavie. I gdyby był wybór, to zdecydowanie wolałabym pojeździć na pani Ani :)

Mariusz Włoch, 08.06.2015, 13:25

Powerade także w miarę dobry, owszem, Emv Monavie jeszcze nie próbowałem. Chyba czas nadrobić zaległości. A czy reklamuje go jakaś znana i powszechnie lubiana osoba? :)

ajkkafe, 08.06.2015, 19:40

Co jakiś czas pojawia się ktoś ze świata sportu, kto pokazuje się z puszką Emv, ale dokładnie teraz nie wymienię. Jest kilka reklam na You Tube. Można poszperać. Cykliści też na tym namiętnie jeżdżą z tego, co pamiętam.

axxel, 08.06.2015, 22:07

Ronaldo chyba Oshee też reklamuje albo reklamował; w jedno trudno mi tu uwierzyć - 1,4 litra na 100 km na rowerze? Ja to bym chyba wiadro potrzebował i tydzień, żeby tyle rpzejechać

ivo, 09.06.2015, 12:58

A ja marzę o samochodzie, co spala 1,4 dowolnego napoju energetyzującego na 100 km:) Wtedy może go reklamować ktokolwiek :)

cornel, 09.06.2015, 13:48

Tylko prawdziwy mężczyzna może sobie pozwolić, żeby pić różowy napój! Od jutra zaczynam! Gratuluje panie Mariuszu, zaczynam się wciągać w rower na całego, pana artykuły miały w tym swój udział!

Mariusz Włoch, 09.06.2015, 15:01

cornel - strasznie poważnie brzmi ten "pan", aż tak oficjalni nie musimy przecież być :) A jeśli artykuł i napój na coś się przydadzą, to się cieszę. Miłych wycieczek!

cornel, 09.06.2015, 16:14

OK, zatem Mariusz, właśnie pakuję manatki, idę do domu i na rower. W planach mam 30 km na dzisiaj. I jeszcze nie wiem, na kim pojadę;)))

Mariusz Włoch, 09.06.2015, 18:40

30 km od razu tak na początek? Tylko nie przesadź, bo potem trudno z powrotem polubić rower.

axxel, 10.06.2015, 11:46

wiesz co, 30 to może nawet dałbym radę tak za jednym zamachem, ale żeby nie za szybko, bo to wszsytko boli potem; a co do reklamującej osoby to też wolałbym Anię Lewandowską, chociaż Ewę szanuję jak najbardziej

Mariusz Włoch, 11.06.2015, 09:01

Mam wrażenie, że pani Lewandowska wysuwa się na prowadzenie.

cornel, 11.06.2015, 18:16

no nie, 30 km to już nie na pierwszy raz, od początku maja zacząłem i coraz bardziej się rozgrzewam

anton, 12.06.2015, 15:31

Lewandowska!

ivo, 16.06.2015, 13:55

a ja CHodakowska!!!!!!