Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Komunikacja, NLP, rozwój osobisty

Wirus nie jest groźny, czyli niech...

6 października 2020

Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...

Skazani na sukces, czyli wyrok w...

30 listopada 2018

Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...

Pozwólmy im pić i jechać, czyli o sile ludzkiej przekory

30 kwietnia 2015, komentarze (1)

Idzie kolejny długi weekend, więc już się zaczęło: policja, media i autorytety apelują do pełnoletnich kierowców – do pełnoletnich pasażerów w sumie też - o zachowanie trzeźwości (a dokładniej: o niepicie) i spokojną jazdę. I tu ciekawa rzecz: im więcej apeli i straszenie coraz wyższymi karami, tym efekt wydaje się mizerniejszy. To taka ludzka przekora. Zakazują, to się nażłopię i pojadę. Co, ja nie pojadę? A co mi zrobią?

W sumie to niby dlaczego zakazywać jazdy po pijanemu? Większość kierowców ma wtedy większą fantazję, szybciej dojeżdża do celu, pasażerowie lepiej się bawią, same atrakcje. Czasem pijacy mogą sami się wyeliminować dzięki celnym zderzeniom z innymi pijakami. Pozwólmy im, niech piją i jadą, przecież chcą dobrze. Szkoda tylko, że włączają do swojej zabawy tych, którzy nie rozumieją jej zasad: niewtajemniczonych, trzeźwych, niewinnych. To taka mała niedoskonałość tego doskonałego planu.

A może zamiast zakazu wprowadzić nakaz, przymus? Ludzie nie znoszą przymusu, uwielbiają łamać zasady, więc może byłoby lepiej powiedzieć im coś w rodzaju: zanim wsiądziesz za kierownicę, obowiązkowo musisz mieć co najmniej 2 promile alkoholu we krwi. Już widzę te transparenty, że zmuszanie do picia, że naruszona wolność, zachwiana demokracja, zgwałcone swobody obywatelskie, komunistyczna inwigilacja itd. I kto wie, może w ramach protestu trunkowi konsumenci zachowaliby umiar i zaczęli wyznawać drętwą trzeźwość? Trzeba być optymistą, żeby w to wierzyć. Trzeba też wiedzieć, wobec kogo można by zastosować tego typu prowokację. Jeśli w ogóle. Bo mogliby wziąć to na serio – tak jak nie biorą na serio zasad, które obowiązują teraz.

Ciekawiło mnie od zawsze, skąd w ludziach tyle przekory. Jak to się dzieje, że w jednych sprawach całkowicie się podporządkowujesz (bo tak!), w innych robisz dokładnie na odwrót (bo tak!). Bo co? Jedno i drugie zachowanie może mieć wspólny mianownik: tak robią inni i w jakiś sposób zachęcają cię, byś też tak zrobił, byś stał się jednym z nich i dołączył do grupy.  W grupie raźniej, w grupie siła, także siła przekory. A może łamanie zasad to rozpaczliwa próba znalezienia skrawka wolności? Cóż, ciężko to jakoś racjonalnie wytłumaczyć, więc może lepiej zwróć uwagę na coś takiego: czy policjant, który zbada twoją trzeźwość podczas najbliższej kontroli drogowej, na pewno sam jest trzeźwy? Przecież to też człowiek.

1 komentarz

Gigi, 04.05.2015, 18:12

pić, ciągle pić, w stronę słońca, w stronę słońca, aż po horyzontu kres...