Wirus nie jest groźny, czyli niech...
Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...
Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...
Zawarte w nagłówku słowo „mordy” to liczba mnoga słowa rodzaju żeńskiego „morda”, czyli inaczej paskudna gęba,...
Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...
Opowiadanie na marzec wiąże się z tym, co zwykle robi się wraz z nastaniem wiosny. Jednak gdy dochodzi do zniszczenia mienia... Poniżej fragment tego krótkiego opowiadania, całość znajdziesz tu:
Jeszcze do wczoraj mogłem się zakładać, zakładać o cokolwiek, nawet coś drogiego, że to ten pies. Pies mojej żony. Wprawdzie ustaliliśmy już dawno temu, że wszystko mamy wspólne, jednak tu zrobię wyjątek i ze smutkiem powiem, że pies należy do żony. Nie jest naszym wspólnym psem. Kiedy wychodzimy na spacer po osiedlu, to nawet się nie przyznaję, że kobieta z tym bydlęciem na smyczy to moi znajomi. Wstyd mi przed sąsiadami. Żona ma oczywiście wiele pretensji, ale jakoś nie mogę tego w sobie zmienić. To jest silniejsze od wszystkich moich sił razem wziętych. Mam dziwne wrażenie, że odkąd kupiła tego szczeniaka, częściej się kłócimy i w ogóle mamy gorsze nastawienie do świata. Trochę tak, jak byśmy nagle zaczęli żyć jak pies z kotem.
2 komentarze
axxel, 30.03.2015, 11:51
idę obejrzeć moje gumiaki po zimie
J, 30.03.2015, 15:08
moje sprawne, dzisiaj się przydały :)