Dotrzymać słowa, czyli o zawartości...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
Dziś do druku trafiła trzecia część językowej sagi DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski: DCM angielski 3. Zapowiadałem jej wydanie już...
Kolejne egzemplarze książki DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski 2 trafiają do rąk i umysłów nowych odbiorców, a wraz z tym...
Randka z językiem
Z nauką języka jest jak z nowym partnerem / partnerką. Coś musi cię w nim / niej pociągać, bo inaczej niewiele – jeżeli w ogóle cokolwiek – z tego wyjdzie. Tylko pomyśl: czy chciałbyś spędzić długie godziny, albo nawet całe życie, z kimś, kto ci nawet nie podoba? Chciałbyś chodzić na randki z kimś, kto w żaden sposób cię nie fascynuje albo - co gorsza - nudzi? Wątpię.
Z językiem jest jak ze znajdywaniem sympatii, która potem przy odrobinie szczęścia i dobrej woli zamieniają się w towarzysza / towarzyszkę życia. Jesteś z kimś, bo chcesz z nim być. Gorzej, kiedy z kimś jesteś, bo musisz. To już inna historia, która nie przebiega już tak wesoło i beztrosko, jak w przypadku dobrowolnego wyboru i niesłabnącego entuzjazmu.
Powody
Uczymy się języków z różnych powodów. Jednemu podoba się brzmienie jakiegoś języka, inny patrzy na język jako narzędzie umożliwiające poznanie nowych ludzi i zarobienie większych pieniędzy, jeszcze inny chce rozumieć, o czym śpiewają, albo chce rozpocząć nowe życie w innym kraju, dlatego język ma dla niego znaczenie pragmatyczne. Bywają też tacy, którzy uczą się języków hobbystycznie, dla własnej satysfakcji czy na złość sąsiadom (tego ostatniego nie polecam, sąsiedzi i tak mają to gdzieś).
Chwila szczerości
Zanim zaczniesz się uczyć nowego języka, zapytaj sam siebie: Z jakiego powodu mam to robić? Co jest w tym języku takiego, że powinienem poświęcić czas i pieniądze na jego przyswojenie? Odpowiedź na takie pytanie może cię zaskoczyć, przestraszyć, zachęcić, zniechęcić, czy wywołać szereg innych reakcji. Każda z nich jest dobra, jeśli będziesz ze sobą szczery i powiesz sobie prawdę. Nikt nie musi przecież tego słyszeć. Zatem jeszcze raz: Z jakiego powodu masz się nauczyć jakiegoś nowego języka? I pytanie dodatkowe: Co jest w tym języku tak fascynującego, że po prostu nie możesz się powstrzymać i musisz zacząć już teraz, zaraz, w tej chwili? Odpowiedzi na te pytania, tak dla lepszego efektu, zapisz. Tylko nikomu ich nie pokazuj, one są tylko dla ciebie.
Z dziennika językowego pasjonata
A oto jak i z jakich powodów uczył się kolejnych języków lingwistyczny pasjonat, bohater książki Jaumego Cabre „Wyznaję” – zacznijmy od niemieckiego:
„[Herr Oliveres] miał solidną metodę nauczania języka.
- Eins.
- Ains.
- Zwei.
- Sbai.
- Drei.
- Drai.
- Vier.
- Fia.
- Fünf.
- Funf.
- Nein: fünf.
- Finf.
- Nein: füüüünf.
- Füüüünf.
- Sehr gut!
Natychmiast zapomniałem o czasie straconym z Herr Romeu i Herr Casalsem i załapałem, o co chodzi w niemieckim. Pasjonowały mnie dwie rzeczy: że słownictwo nie było romańskie, czyli dla mnie to była nowość, a przede wszystkim podobały mi się w tym języku deklinacje, takie jak w łacinie. Wkrótce zacząłem się dopominać o zadania ze składni i profesor nie mógł wyjść z podziwu, ale ja zawsze chciałem dobrać się do języków od strony twardego jądra ich struktury. Pytać o godzinę można na migi. Tak, lubiłem uczyć się języków.”
Z angielskim sprawa wyglądała podobnie:
„ – One.
- Łan.
- Two.
- Tu.
- Three.
- Thrii.
- Four.
- Foa.
- Four.
- Fuoa…
- Fffoouur.
- Fffoooa.
- It’s all right!
W angielskim fascynowała mnie wymowa, zawsze cudownie nieprzewidywalna, kiedy się patrzyło na zapis słów. Niewiarygodna wydawała mi się też prostota morfologiczna tego języka. I subtelny związek leksyki z językiem niemieckim. Mister Prats był bardzo nieśmiały, nawet nie odważył się spojrzeć mi w oczy, kiedy dał mi do czytania pierwszy tekst, szkoda gadać jaki, powiem ci tylko tyle, że nie miał nic wspólnego w dobrym gustem. Zresztą osądź sama: intryga polegała na dochodzeniu, czy ołówek jest na stole czy pod stołem, a w wyniku niespodziewanego zwrotu akcji rzeczony ołówek trafiał w końcu do mojej kieszeni.”
Teraz ty
Chwyć zatem ołówek (najprawdopodobniej jest w twojej kieszeni) i zapisz odpowiedź na pytanie: A ciebie co fascynuje w tym języku, nad nauką którego właśnie się zastanawiasz?
1 komentarz
Jadzia, 13.01.2015, 13:02
Mnie kręci w języku (angielskim i włoskim), tak jak w większości rzeczy robionych z przyjemnością, możliwość WIELKIEJ IMPROWIZACJI :)