Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Sport i zdrowie

Highway to Hel(l), czyli debiut z...

31 października 2019

Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...

Meantime, czyli podróż wehikułem...

18 listopada 2018

Może to przez tę aurę, bo mży, jest mgliście i ogólnie niesympatycznie, pogoda może być zatem wygodnym wytłumaczeniem każdego rodzaju...

Patrzę jak miesza się, czyli o nowej płycie Artura Rojka

29 lipca 2014, komentarze (7)

Od jakiegoś czasu uparcie twierdzę, że dobra muzyka już została nagrana i raczej nie wypada się spodziewać czegoś odkrywczego. A tu niespodzianka! Niniejszym odszczekuję zdanie otwierające: nowa płyta Artura Rojka „Składam się z ciągłych powtórzeń” to prawdziwa perła. Muzyczna perła. Tekstowa perła. Takie połączenia zdarzają się rzadko. Niezwykle rzadko.

Lato 76, niewiele chciałem mieć, gdybyś nie zahamował, nie byłoby mnie…

Takimi słowami zaczyna się ten album, którego można słuchać na wyrywki, jednak dopiero cała płyta ukazuje moc każdego utworu z osobna i wszystkich razem. „Składam się z ciągłych powtórzeń” to 35-cio minutowa wycieczka po przeżyciach wewnętrznych autora. A przeżycia i przemyślenia osiągają chwilami doniosły ciężar i ogólnie dają do myślenia, jednak chyba właśnie taki ma być tekst – ma zapadać w pamięć, pobudzać do refleksji. To poezja, która przemawia na wielu płaszczyznach. Słuchasz i zaczynasz się zastanawiać.

Beksa / mam dosyć wspomnień / że ktoś mnie goni, że brak mi tchu…

Do tego muzyka. Nieprzewidywalna, zaskakująca, różna. Każdy utwór skrojony jest z innych składników i czuć tu lekkość wyzwolenia się od coraz bardziej dusznego klimatu Myslovitza. I dzieci w chórkach w dwóch utworach – ciekawe, czy to te same, co śpiewały „We don’t need no education” na płycie Pink Floyda. Wielbiciele muzyki znajdą na płycie wiele smaczków, znajdą też z pewnością wiele skojarzeń z różnymi wykonawcami: będzie Moby, Massive Attack, Myslovitz (a to zaskoczenie!), sporo elektroniki, zalatuje też trochę ambientem, obija się po uchu rock. Dodam, że płyta jest świetnie nagrana – audiofile wiedzą, co to znaczy.

O muzyce nie wypada dużo pisać, bo muzyki się słucha. A jako że każdy z nas składa się z ciągłych powtórzeń, powtórzę: nowa płyta Artura Rojka to perła. To płyta, którą się przeżywa.

Patrzę, jak miesza się, to czego nie ma i to, co jest…

To teraz trochę pomarudzę: na płycie pojawia się zgrzyt, jedna rzecz, która tu nie pasuje. W utworze „Beksa” Artur używa wulgaryzmu, słowa k****, co wydaje się całkowicie zbędne, bo jako utalentowany autor tekstów, mógłby wyrazić to inaczej, bardziej subtelnie. Chyba że to mały ukłon w stronę kierunku, w którym zmierza tak zwana kultura. Zatem jeden zgrzyt, który można jakoś strawić.

Kup tę płytę i zatop się w nią. A kiedy przesłuchasz ją kilka razy i zaczniesz lubić ją coraz bardziej, być może zechcesz – tak dla zresetowania mózgu – posłuchać czegoś lekkiego i niezobowiązującego, na przykład disco polo. Właśnie na tę okazję wspiąłem się na wyżyny intelektu i ułożyłem krótki tekst do pośpiewywania w każdych okolicznościach, przy każdej okazji. Tekst nie zmusza do myślenia, tylko mówi wprost o pewnej potrzebie:

Dziewczyno ma / jesteś taka piękna / chodź za kupę sianka / i pokaż mi kolanka.

7 komentarzy

amy21, 31.07.2014, 14:20

A co dostanę za pokazywanie kolanek? A co mi tam, interesowana jestem :D

robb, 31.07.2014, 16:53

Jak to co w nagrodę - kupę sianka!

robb, 31.07.2014, 17:52

no to chyba już wiem, kto jest autorem większości piosenek disco polo, hehehe

wolę Rojka, 31.07.2014, 21:56

Pięknie, tu mowa jest o płycie Artura Rojka, a wy disco polem się zachwycacie! To pokazuje czym naród sie naprawdę podnieca.

Artur, 31.07.2014, 23:43

Disco polo też mówi o przeżyciach wewnętrznych, tylko trochę płytszych; muzyka przewidywalna, wiadomo, co i jak tańcować; Artur jest świetny!

Mariusz Włoch, 01.08.2014, 21:58

Słucham właśnie listy Trójki i tknęło mnie : a może w tekstach nie należy doszukiwać się nie wiadomo czego, tylko brać je bardziej dosłownie - "Patrzę, jak miesza się" i widzisz Artura Rojka wpatrującego się w betoniarkę.

maria, 02.08.2014, 19:52

co tam napiszę to, olśnienie, daję po gębie. To rodzaj wrażliwości, który miesza w głowie...piękna płyta