Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Sport i zdrowie

Highway to Hel(l), czyli debiut z...

31 października 2019

Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...

Meantime, czyli podróż wehikułem...

18 listopada 2018

Może to przez tę aurę, bo mży, jest mgliście i ogólnie niesympatycznie, pogoda może być zatem wygodnym wytłumaczeniem każdego rodzaju...

Golasy do kasy, czyli o nagości nieestetycznej

27 lipca 2014, komentarze (6)

Z letniej perspektywy

Lato sprzyja goliźnie, bo kiedy robi się gorąco, człowiek się rozbiera, a kiedy się rozbiera, zaczyna wywoływać różne uczucia – od zachwytu, poprzez zwykły szum, po zgorszenie. Rozebrany człowiek tworzy siebie niejako na nowo, pokazuje się przecież nieco inaczej niż do tej pory. Można też zapoznać się bliżej z tymi jego organami, które na co dzień pozostają pod bezpieczną warstwą odzienia, niejako w cieniu egzystencji. Tyle że za takie pokazywanie trzeba potem płacić.

Zgorszenie za 500 PLN

Z tym rozbieraniem to drażliwa sprawa – trzeba wiedzieć jak i gdzie się rozebrać. Jeśli zrzucasz z siebie ubranie w niewłaściwym miejscu, wezwana straż miejska wlepi ci mandat – bodajże 500 PLN - i zaprosi do miejskiej kasy. Pytanie brzmi, kto wzywa straż miejską? Odpowiedź brzmi – osoba zgorszona. Na czym polega zgorszenie? Tu już nie ma jasnej i precyzyjnej definicji: że niby to nie wypada, że to nieestetyczne, i takie tam. Zgorszony może poczuć się każdy i w każdej sytuacji, a jako że gorszenie się jest w modzie, władza musi zgorszonemu pomóc. A i władza ma w wielu przypadkach spory dylemat, jak na tę goliznę zareagować. Póki co mandat się sprawdza, kasa goliźniana wpływa.

Oczywiście, że istnieje różnica pomiędzy leżeniem w gaciach na plaży, a maszerowaniem w tychże gaciach w centrum miasta. Trwa obecnie ogólnonarodowe zastanawianie się, czy opalanie się topless (dotyczy pań) na publicznej plaży i w parku, czy chodzenie bez koszulki po mieście (dotyczy i pań i panów) powinno być dozwolone, czy nie. Tak naprawdę to i za  krótka spódniczka może gorszyć.

Golas na swoim

W tych okolicznościach zainteresowała mnie kwestia następująca: czy dopuszczalne jest w takim razie chodzenie na golasa wokół domu na własnej, prywatnej posesji? Bo załóżmy, że masz domek jednorodzinny na działce ogrodzonej wysokim betonowym murem i obrośniętej tujami i iglakami, a sąsiad może ci się przyglądać tylko wtedy, kiedy gnany ciekawością przedrze się przez te zasieki. Czy w ten sposób możesz zgorszyć sąsiada? No dobra, tylko kto mu kazał cię podglądać?

No bo tak: twoja posesja, twoja golizna. Nikt cię nie widzi, jeśli nie musi. A jeśli nawet ktoś mógłby cię zobaczyć, mijając twoją posesję, to nie masz przecież nic do ukrycia – chodzisz sobie w stanie naturalnym, nie owijasz się płaszczem, który nagle rozchylisz przed grupą nastolatek. Czyli wszystko na legalu. Kto wie, jeśli jesteś atrakcyjny / atrakcyjna, twoja golizna może przyciągnąć tłumy fanów, a to może stać się zalążkiem sławy i obecności np. w mediach. Sprawa będzie wyglądać nieco inaczej, gdy pod twoim płotem pojawi się bojówka konfekcyjna, wtedy znajdziesz się w krzyżowym ogniu pytań. Choć to też prowadzi do sławy. Czyli zrzucajmy ubrania!

A co by było, gdyby…

Jednak gdyby chodzenie na golasa po własnej posesji miało być zabronione, mogłoby doprowadzić do kuriozalnej sytuacji – najpierw ubiorą cię przed domem, potem zaczną zaglądać ci przez okna, do sypialni, do majtek.

Choć gdybym mieszkał na parterze w bloku i pod moim oknem przechadzał się jakiś gość i majtał fallusem, pewnie bym się wkurzył i zgorszył. Nie wiem, co by było w przypadku kobiety z odkrytym popiersiem - to zależałoby chyba od atrakcyjności biustu.

6 komentarzy

beti88, 28.07.2014, 16:26

Ciągotki do cenzury siedzą w ludziach od zawsze, ludzie chcą ograniczyć innym wszystko, co sie da, ale na swoim prywatnym terytorium można robić co sie chce, przecież to nie przeszkadza, hałasu nie ma, trującego dymu też nie ma, trochę golizny nie zaszkodzi

ivo, 28.07.2014, 23:21

a pamiętacie w szkole czytanka o dwóch Tomkach? i to: wolnoć Tomku w swoim domku :)

Mariusz Włoch, 29.07.2014, 11:40

No chyba tak to z grubsza wygląda.

lokalna nudystka, 06.08.2014, 14:59

jak na golasa to do Świnoujścia albo do Niemiec

myslowgarden, 10.05.2017, 06:27

Ja o świcie chodzę nago po mojej działce, a nawet ją uprawiam. Nie wiem, czy ktoś mnie podgląda czy nie. No, ale żeby nie gorszyć to po jakisś 2 godzinach od wschodu słońca wchodzę w majtki.

Jurek, 17.04.2018, 16:21

Uważam,że na swojej działce każdy może sobie chodzić na golasa.Znajoma ma sąsiada, na graniczącej działce,który chodzi nago.I jej to nie przeszkadza.Mówi,że ją to odmładza,a kiedy jak to mówi ma powiększonego,jest...wniebowzięta.I jak to pisze ,,beti88,,w tym przypadku zamiast spalin lepsza nagość.