Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Sport i zdrowie

Highway to Hel(l), czyli debiut z...

31 października 2019

Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...

Meantime, czyli podróż wehikułem...

18 listopada 2018

Może to przez tę aurę, bo mży, jest mgliście i ogólnie niesympatycznie, pogoda może być zatem wygodnym wytłumaczeniem każdego rodzaju...

Światowy Dzień Kota, czyli sekret ludzko-kociej przyjaźni

17 lutego 2014, komentarze (5)

Dzisiaj Światowy Dzień Kota, dlatego chcę poświecić parę słów temu intrygującemu stworzeniu.

Nie przypuszczam, żeby pogląd „kot przyjacielem człowieka” zyskał wielu zwolenników. A jednak kot jest przyjacielem człowieka. Powiem nawet, że kot jest najlepszym przyjacielem człowieka, bo przyjaźń z kotem dostarcza człowiekowi wielu okazji do rozwoju, choćby do uprawiania sportu, co w rezultacie pozytywnie wpływa na jego zdrowie.

Jak na prawdziwego przyjaciela przystało, kot nie ułatwia człowiekowi życia. Wręcz przeciwnie - zmusza człowieka do kreatywności i rzuca mu wyzwania, którym powinien sprostać. Weźmy na przykład żywienie – kot z arystokratycznym podniebieniem byle czego nie je, zatem człowiek musi trochę pogłówkować, by zadowolić wyrafinowane gusta swego przyjaciela.

Jednak kot nie zawraca człowiekowi głowy bez wyraźnego powodu. Daje o sobie znać zwykle wtedy, kiedy jest głodny lub chce, żeby się nim zainteresować lub wypuścić na zewnątrz, zwykle gdzieś o piątej nad ranem. Wielką zaletą kota jest to, że nie szczeka, więc o wspomnianej piątej nie obudzi sąsiada, dzięki czemu sąsiad się na ciebie nie obrazi, że masz hałaśliwe zwierzę.

Kot chadza własnymi ścieżkami, przez co nie wpadacie na siebie w okolicznościach, które mogłyby was obu wprawić w zakłopotanie. Może dlatego, że kot jest istotą tajemniczą i nie chce się dzielić szczegółami ze swojego kociego życia, nie mówiąc już o odchodach, które skrzętnie zakopuje w piachu.

Kot dostarcza człowiekowi powodów do dbania o sprawność fizyczną, właśnie dlatego dość często wchodzi na drzewa, z których potem nie potrafi zleźć. Nie wiadomo, czy naprawdę nie potrafi, czy tylko udaje. No i wtedy musisz wspiąć się na drzewo i kota ściągać, co wymaga niezłej kondycji, czasem jednak i to nie wystarcza.

Jedna ze znajomych miała nie tak dawno temu, a dokładnie w sylwestra, taką oto sytuację: kot wspiął się z wielką gracją na wysokie drzewo, stracił odwagę i odmówił zejścia na ziemię. Nie pomagały prośby, groźby ani hipnotyczny język sprzedaży. Rodzina znajomej usiłowała wspinać się na drzewo i kota ratować, jednak ten nie współpracował, tylko wchodził jeszcze wyżej. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza, choć wysokość drzewa stanowi wielkość skończoną.

W końcu wezwano straż pożarną, by wspólnymi siłami skłonić skostniałego kota do zejścia, jednak działania negocjacyjne nie przekonały zwierza. Po sześciu godzinach zaprzestano wyrafinowanych technik na rzecz najprostszego rozwiązania: potrząśnięto drzewem, kot spadł. A jako że kot zawsze spada na cztery łapy, wspomnianemu osobnikowi nic się nie stało.

Chcesz zażyć więcej gimnastyki? Spróbuj włożyć kotu pigułkę do gardła i zmusić go, by ją połknął. Czeka cię niezła zabawa. A jeśli już chcesz się tak bawić, pamiętaj o grubych rękawicach ochronnych.

Mówi się, że pies ma pana, a kot sługę, choć ja powiedziałbym raczej, że kot ma przyjaciela. Kot jest przyjacielem człowieka tak długo, jak dostaje to, czego chce. Czy przypadkiem to samo nie dotyczy relacji międzyludzkich?

Jednak sekret ludzko-kociej przyjaźni tkwi w czymś innym. Wiesz już w czym? Ano w tym, że kot jest zwierzęciem futerkowym.

Bo co innego lepiej wygrzeje ci przeziębione korzonki, jeśli nie ciepły, mruczący kot. Lub skórka po ciepłym, mruczącym kocie.

5 komentarzy

B, 17.02.2014, 21:19

:) świetny wpis! uwielbiam koty i zupełnie się z Toba zgadzam :) chociaz plusów posiadania kota jest jeszcze więcej

Mariusz Włoch, 17.02.2014, 22:42

Fakt, plusów posiadania kota jest znacznie więcej i są one tak długo ważne, póki nieszczęśnik nie wyjdzie na ruchliwą drogę w niewłaściwym momencie...

Jadzia, 18.02.2014, 11:40

To prawda - tradycją jest już pytanie: Jak długo żyje kot? Dopóki go samochód nie przejedzie! Niestety:(((( Ja miałam czarną kotkę. Gość przejechał ją specjalnie. Przed kotami, zwłaszcza czarnymi, się nie hamuje tylko przyspiesza.

Mariusz Włoch, 18.02.2014, 19:51

Masz rację z tym rozjeżdżaniem - osobiście znałem kiedyś takiego osobnika, który chełpił się, że prawie wpadł do rowu swoim dużym fiatem, ale kota dopadł... I tu mnie jedno zastanawia - kiedy człowiek zrobi coś złego, mówią o nim, że jest gorszy niż zwierzę...

kociara, 13.03.2014, 13:17

JAKI PIĘKNY KOT!!!!