Dotrzymać słowa, czyli o zawartości...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
Dziś do druku trafiła trzecia część językowej sagi DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski: DCM angielski 3. Zapowiadałem jej wydanie już...
Kolejne egzemplarze książki DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski 2 trafiają do rąk i umysłów nowych odbiorców, a wraz z tym...
Lada moment ukaże się na rynku – po Direct Communication Method włoski 1 i 6-cio częściowej serii do niemieckiego Direktes Deutsch – kilka kolejnych podręczników do nauki języków z użyciem Direct Communication Method (Metoda Bezpośredniej Komunikacji). Tym razem będą to podręczniki do nauki posługiwania się językami skandynawskimi – planujemy jednocześnie wydać wersję norweską, szwedzką i duńską. Dziś napiszę co nieco o wersji norweskiej.
Co zatem znajdzie się w DCM norweski 1, czyli pierwszej części językowej „sagi”? Mówiąc najkrócej – podstawy, bo to podręcznik dla kogoś, kto zaczyna przygodę z językiem norweskim. Językiem – jak twierdzi wiele osób – dziwnym, śpiewnym i rzekomo trudnym. A norweski to język ani nie dziwny, ani tym bardziej trudny. A czy śpiewny? Owszem, śpiewny, tak jak każdy inny. Jeśli wsłuchasz się w dowolny język, z pewnością wyłapiesz swoistą melodię, ten dźwiękowy „kod”, który sprawia, że już samo brzmienie zdradza nam, z jakim językiem mamy do czynienia, mimo że nie rozumiemy jeszcze treści.
A treść, mimo wszystko, warto w jakimś stopniu rozumieć, jednak do dobrego rozumienia trzeba się należycie przygotować (i każdy ma na to swój najlepszy, sprawdzony sposób). Dlatego nie wprowadzam na początku zbyt wiele materiału, aby za duże porcje cię nie zniechęciły. Wręcz przeciwnie – chcę ci pokazać, że możesz całkiem nieźle sobie radzić posługując się niewielką ilością słownictwa. Chodzi mi o to, byś wyćwiczył umiejętność zadawania pytań i prowadzenia prostej rozmowy. Na tym w końcu polega nauka posługiwania się językiem – na praktycznym stosowaniu wiedzy językowej w kontaktach z innymi ludźmi.
Przy tworzeniu książki nr 1 z dowolnego języka musiałem opierać się pokusie, by nie wrzucić do niej za dużo – to normalne, że chciałoby się upiększyć, ukwiecić wypowiedź, nadać jej soczysty, aromatycznie brzmiący rytm, jednak tu zachować trzeba umiar i zdrowy rozsądek. Dlatego struktury wprowadzam powoli i popieram je dużą dawką pytań. Kiedy pojawia się nowa struktura gramatyczna, ograniczam liczbę nowych słówek, kiedy struktura jest już w miarę opanowana, zwiększam liczbę nowego słownictwa, aby pokazać owej struktury szeroką funkcjonalność.
W DCM norweski 1 wprowadzam materiał, dzięki któremu od samego początku możesz budować krótkie opowieści – mówisz o sobie i otaczających cię osobach. Nie wiem, co o tym myślisz, jednak lata doświadczeń tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że umiejętna autoprezentacja to potężna broń w dzisiejszym świecie. Zaczynamy oczywiście od „jak się nazywasz”, „skąd jesteś”, „gdzie pracujesz”, czyli standardowych elementów komunikacji. Zagadnienia związane z myślistwem i rybołówstwem w Gwatemali zostawiam na później. To taki żenujący żarcik, ma się rozumieć. Od początku uczysz się opisywać to, co robisz w danej chwili, ćwiczysz spostrzegawczość w opisywaniu najbliższego otoczenia. A do tego potrzeba oczywiście pewnych środków językowych. I z tym bywa różnie – w zależności od języka.
Ten akapit mogą pominąć nie-lingwiści i obywatele znudzeni terminologią pretendującą do naukowej. Zatem – o ile w angielskim przymiotnik nie nastręcza większych problemów, bo nie potrzeba mu żadnych dodatkowych końcówek ani odmian, w niemieckim zasadniczo też nie, jeśli przymiotnik występuje w funkcji orzecznika, natomiast w przypadku języków skandynawskich sprawa się nieco komplikuje. W DCM norweski 1 pokazuję te proste zależności dość szeroko – tak naprawdę poprawne i zrozumiałe mówienie bazuje na oczywistej oczywistości: jeśli zapamiętujesz rzeczowniki wraz z rodzajnikami, znacznie poprawiasz jakość swojego mówienia.
W DCM norweski 1 pokazuję, na czym polega stosowanie form określonych i nieokreślonych rzeczowników I jak zachowują się w takich sytuacjach przymiotniki. Wprowadzam także przysłówki, abyś mógł powiedzieć, jak coś robisz, są zaimki dzierżawcze, byś mógł określić właściciela różnych rzeczy, i wiele innych. A co z tzw. czasami? DCM norweski 1 to odmiana czasowników w czasie teraźniejszym, a że to zagadnienie banalne, więc szybko zapada w pamięć wszystkim, którzy otworzą się na nową wiedzę i umiejętności. Zagadnienia tematyczne w DCM norweski 1 to m.in. cechy charakteru, czynności wykonywane w ciągu dnia i częstotliwość ich wykonywania, rodzina, mówienie o swoich umiejętnościach oraz ich braku itd. To także sporo zwrotów z życia codziennego, by komunikacja miała charakter jak najbardziej zbliżony do naturalnego.
A co będzie w części 2? O ile „1” to dominacja rzeczownika i przymiotnika, tak w „2” władzę przejmie czasownik. Pojawi się czas przyszły, przeszły, przeszło-teraźniejszy, będzie też zabawa z szykiem zdania. Jednym słowem to, co sprawia, że wejdziesz na wyższy poziom w kwestii umiejętności językowych. Nie umiem w tym momencie podać dokładnej daty, kiedy ukaże się część 2, mam już całkiem sporo przygotowanego materiału (to w dużej mierze nowe oblicze Direkte Norsk) – informacje o postępach będę zamieszczał na bieżąco.
Póki co kończymy przygotowania strony wydawnictwa WJ Publishers (www.wj-publishers.pl) - można tam zajrzeć dla ogólnej orientacji, pełna funkcjonalność będzie dostępna już wkrótce. A tymczasem Ha det bra!
Brak komentarzy