Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Komunikacja, NLP, rozwój osobisty

Wirus nie jest groźny, czyli niech...

6 października 2020

Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...

Skazani na sukces, czyli wyrok w...

30 listopada 2018

Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...

Opowiadanie na grudzień: Ostatni przedstawiciel gatunku

24 grudnia 2015, komentarze (2)

Oto moje najświeższe opowiadanie, mam nadzieję, że przypadnie do gustu tym, którzy lubią trochę... Hmm. O czym jest? O życiu, człowieku, przyrodzie... Zresztą, nie mogę tego wiedzieć, przecież ja to tylko napisałem. Miłej lektury!

Patrzymy na siebie od dłuższej chwili, w sumie to nie odrywamy od siebie wzroku, staram się nie mrugać, oczy mi już zaczynają łzawić, on też nie mruga, przynajmniej nie zauważyłem. Z każdą chwilą nabieram coraz większego przekonania, że jeszcze takiego nie widziałem. Co więcej, mam już prawie absolutną pewność, jedną z tych popiskujących cicho gdzieś z tyłu głowy, że nie będę miał kolejnej okazji, aby zobaczyć innego przedstawiciela tego gatunku. Gatunku może nawet dziwnego, ale tak z reguły mówi się o większości rzeczy czy zjawisk, które widzi się po raz pierwszy. Dziwny ten ptak, naprawdę. Ma w sobie coś takiego, że nie mogę się na niego napatrzeć. Boję się mrugnąć, bo wydaje mi się, że wtedy się wystraszy i odleci. Albo zniknie. Cholera, muszę mrugnąć, nie wytrzymam. O, nie odleciał. Ani nie zniknął. Nadal jest.

Całe opowiadanie znajdziesz klikając tutaj.

2 komentarze

ajkkafe, 24.12.2015, 14:25

odebrało mi mowę

martac, 29.12.2015, 17:51

Świetne. Przerażające.