Highway to Hel(l), czyli debiut z...
Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...
Dziś tzw. Halloween, masa dzieci i osób pełnoletnich przebiera się za przeróżne straszydła, pragnąc w ten sposób...
W sumie to wszystko przez dzisiejszą audycję w „Trójce”. Audycja rozpoczęła się po godzinie 16, trwała prawie 2 godziny, a...
Może to przez tę aurę, bo mży, jest mgliście i ogólnie niesympatycznie, pogoda może być zatem wygodnym wytłumaczeniem każdego rodzaju...
Odpoczynek z reguły mocno kojarzy się z wyjazdami. I tu masz co najmniej dwa wyjścia, bo możesz jechać tam, gdzie jeszcze nie byłeś, albo tam, gdzie odpoczynek masz praktycznie zagwarantowany. Możesz oczywiście połączyć obie opcje – jeździć tam, gdzie cię jeszcze nie było - w końcu to nowe doznania - oraz tam, gdzie już byłeś. Kwestia twoich potrzeb i ilości czasu. Jako że akurat mogłem wyskoczyć na parę krótkich (też masz wrażenie, że gdy dzieje się coś fajnego, to czas mija o wiele ze szybko?) dni, zajrzałem do Szklarskiej Poręby, aby złożyć pokłon dobrze znanym miejscom.
Tak naprawdę dopiero dziś pogoda spisała się na medal – piękny, słoneczny, wręcz letni dzień po prostu wygania człowieka z domu i wnosi na górę. Mam nadzieję, że ci, którzy w Szklarskiej jeszcze nie byli, zechcą przyjechać tu jak najszybciej, a ci, którzy Szklarską znają i lubią, zachowają się dokładnie tak samo.
No to po kolei. Początek wyprawy to wejście na żółty szlak przy domu wypoczynkowym Cytryn i Muzeum Mineralogicznym i wędrówka do schroniska Pod Łabskim Szczytem.
Po drodze kilka stromych podejść, jednak ukazujące się zza drzew budynki schroniska oraz budynek stacji przekaźnikowej na Śnieżnych Kotłach zachęcają do dalszej wspinaczki.
Przy schronisku parę minut bezmarszu, potem naprawionym szlakiem w górę na Mokre Rozdroże, a stamtąd żółtym szlakiem ostro pod górę w kierunku Śnieżnych Kotłów.
Tu po drodze jeszcze resztki zimy, ale to tylko dodaje swoistej pikanterii.
Jeszcze kilka (kilkaset!) kroków i oczom ukazuje się charakterystyczny budynek stacji przekaźnikowej. A wokół Śnieżnych Kotłów lepsza nawierzchnia szlaku, idzie się prawie jak po czerwonym dywanie.
Rzut oka na Kotły z różnych stron. Urokliwe miejsce. A gdy popatrzysz w dół, na Michałowice, Jagniątków, Jelenią Górę… Cóż, to chyba powód do lekkiej dumy, że weszło się tak wysoko, że można. Że to miłe jest.
A potem czerwonym szlakiem w kierunku Szrenicy. Łatwa nawierzchnia, większość trasy w dół, więc idzie się naprawdę lekko. Po drodze piękne widoki, zarówno po polskiej jak i czeskiej stronie. Blisko Szrenicy możesz:
a. skręcić w prawo i zielonym szlakiem wrócić do schroniska Pod Łabskim Szczytem (ciekawostka – nowe polskie tablice informacyjne wreszcie zaczynają podawać odległości w kilometrach, nie w orientacyjnych czasach przemarszu),
b. iść kawałek dalej i odbić w prawo i zielonym szlakiem wyjść przy samym wyciągu pod Szrenicą
c. po prostu walić prosto, minąć Szrenicę i dotrzeć do schroniska na Hali Szrenickiej.
Wygrała opcja b.
Potem w dół ku Hali Szrenickiej,
następnie zejście na wodospad Kamieńczyka i do miasta. Zatem najważniejsze punkty Szklarskiej zaliczone za jednym zamachem. I mimo że nie ma tu nie wiadomo jak silnych doznań, to warto przejść okoliczne szlaki, chociażby po to, by zaznać spokoju (a w głowie Enjoy the Silence) i delektować się kontaktem z naturą. Cieszę się, kiedy mogę tu być, bo przecież nigdy nie wiadomo, czy nie jestem tu po raz ostatni.
21 komentarzy
Anna, 13.05.2015, 11:31
Według mnie odpoczynek faktycznie zależy od bardzo indywidualnych upodobań - dla jednych nie ma odpoczynku bez leżenia na plaży w Turcji czy w Egipcie w opcji "all inclusive", inni wybiorą się na wyprawę rowerową np. ze Szczecina do Ustrzyk Dolnych i dopiero wtedy zaznają relaksu. To chyba tez zależy od tego, w jakich sytuacjach nasz mózg jest w stanie się "zresetować" po stresach codzienności. Ja osobiście wybieram najpierw sen, potem książkę przy lampce wina a dopiero potem aktywność fizyczną. Dla niektórych aktywność fizyczna jest bazą do odpoczynku psychicznego. Dla mnie odpoczynek psychiczny jest warunkiem podjęcia aktywności fizycznej. Czy ktoś z Was też tak ma?
Anna, 13.05.2015, 11:32
ps. po 8 godzinach snu z chęcią zobaczyłabym widoki ze zdjęć na żywo:)
axxel, 13.05.2015, 16:45
byłem kilka razy w Szklarskiej Porębie i byłem w tych miejscach, które opisałeś, ale chyba w innej kolejności, tak mi sie wydaje; ogólnie fajnie
Mariusz Włoch, 13.05.2015, 17:23
axxel, kierunek trasy jest na szczęście dowolny, zawsze możesz wrócić i przejść od drugiej strony :)
ajkkafe, 13.05.2015, 18:06
Ładne zdjęcia.
martac, 13.05.2015, 18:27
no, fotki całkiem, całkiem...
ben, 13.05.2015, 18:38
Z tymi zdjęciami to trochę schlebiacie autorowi, chociaż mi się podoba to z ukazującym się dachem tej stacji na śnieżnych kotłach. No dobrze, dobrze, ładne zdjęcia...
Mariusz Włoch, 13.05.2015, 18:43
oj, oj, nie schlebiajcie mi tak z tymi zdjęciami ;) (a że mózg nie widzi słowa "nie", więc...)
ajkkafe, 13.05.2015, 18:49
Ok.. niech będzie - spory problem m.in. z balansem bieli. Można to jednak podciągnąć pod celowy zamysł autora ;)
Mariusz Włoch, 13.05.2015, 18:57
ajkkafe - problem z balansem bieli został wykreowany, gdyż taki był oczywiście zamysł autora ;)
katte85, 14.05.2015, 17:02
Miało być o odpoczywaniu, więc o tym napiszę, bo zdjęcia są po prostu dobrą ilustracją do artykułu. Zgadzam się z Anną, że o rodzaju i intensywnosci wypoczynku decyuje mózg, też lubię się wyspać, bo potem po prostu lżej się odpoczywa. Jednej rzeczy bym nie robiła, nie piłabym wina przed aktywnością fizyczną, chyba że tą aktywnością byłby miły odpoczynek z drugą osobą :)
gniewoszkin, 15.05.2015, 15:35
A ja podejdę do tematu z innej strony. Najpierw spora dawka napoju rozluźniającego, potem nie ma dylematu, czy książka czy spacery, bo padasz, zasypiasz i budzisz sie rano z kacem albo bez kaca.
gniewoszkin, 15.05.2015, 15:36
Dodam tylko, że taka kolejność wspiera polski przemysł spirytusowy.
axxel, 15.05.2015, 21:36
o tak, przemysł spirytusowy trzeba wspierać, tylko powiedz no, jak to zrobić, żeby bez kaca sie budzić
Anna, 15.05.2015, 23:18
axxel, po prostu trzeba wspierać przemysł spirytusowy w rozsądnych ilościach wysokogatunkowym napojem - delektować się a nie upodlić- np. pół butelki dobrego białego wytrawnego wina i cała przyjemność po mojej stronie:)
pepe92, 17.05.2015, 15:12
Chyba zachęciłeś mnie do odwiedzin Szklarskiej Poręby :)
ivo, 18.05.2015, 11:03
Eh, znaleźć trzy dni wolnego.... może długi czerwcowy weekend? Macie sposób, jak namówić na wypad w góry dziewczynę, która do kiosku najchętniej by jeździła samochodem? POMOCY!
Mariusz Włoch, 18.05.2015, 11:18
ivo - jeśli masz samochód, to go sprzedaj, jeśli nie masz samochodu, nie kupuj. I tak na Śnieżne Kotły autem nie wjedziesz.
Szrenica, 18.05.2015, 18:57
Przyjeżdżajcie do Szklarskiej i przejdźcie opisanym przez Mariusza szlakiem. Warto!
Jadzia, 19.05.2015, 11:35
Terenowym autem na Śnieżne Kotły da się wjechać, tylko nie wolno :)
Gigi, 19.05.2015, 11:37
Ivo, może zrób dziewczynie niespodziankę i nie mów gdzie ją zabierasz na długi weekend? Na pierwszy raz 3 dni wystarczą. Jedni moi znajomi pojechali pierwszy raz w życiu w góry do Zakopanego na dwa tygodnie - umarli z nudów, a pobyt mieli niestety opłacony :)