Dotrzymać słowa, czyli o zawartości...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
DCM angielski 3 spełnia swój dydaktyczny obowiązek od miesiąca, więc udając, że mam tzw. wolną chwilę, piszę jeszcze parę...
Dziś do druku trafiła trzecia część językowej sagi DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski: DCM angielski 3. Zapowiadałem jej wydanie już...
Kolejne egzemplarze książki DIRECT COMMUNICATION METHOD angielski 2 trafiają do rąk i umysłów nowych odbiorców, a wraz z tym...
Natychmiastowe efekty
Być może dopiero wejdziesz w świat języków, może masz już za sobą kilka niepowodzeń i jesteś bliski poddania się, może nawet już się poddałeś. Jednak zaryzykuję banalne stwierdzenie, że jesteś świadomy jednej rzeczy: możesz wiele osiągnąć, jeśli tylko zechcesz. Jeśli tylko zrobisz ten pierwszy krok i ruszysz w drogę do celu. Ot, i cała wielka tajemnica. Po prostu ruszasz w miejsce, do którego mało kto dociera, bo wielu straciło cierpliwość z powodu żądzy natychmiastowych efektów. Wspomniana żądza to bardzo ludzka sprawa, nie przeczę. Więc posłużę się cytatem z jakiejś reklamy: Padłeś? Powstań! I jeszcze jeden cytat: Piłeś? Nie jedź! Nie piłeś? Wypij! I czytaj dalej.
Na dobrych zajęciach językowych natychmiastowe efekty pojawiają się już w pierwszych minutach zajęć. Dobry trener wie, jak ci to umożliwić. Potem musisz pomóc sam sobie i przyłożyć się do roboty (przy okazji zadowolisz także trenera). Musisz te efekty podtrzymywać, rozpędzać i dostarczać im paliwa. Nie ma cudownych metod nauczania, są tylko cudowne efekty, zależne w pełni od ciebie. Sam na nie pracujesz. Sam je generujesz. Sam ustawiasz sobie poprzeczkę. Zatem jeśli się przyłożysz, osiągniesz to, co zaplanowałeś. Język trzeba po prostu ćwiczyć, pisałem już o tym nie raz.
Stare nawyki to znakomite obciążenie
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie przytłaczający ciężar starych nawyków. Ludzie chcą z reguły ciągle robić to samo (i nie wysilać się przy tym zbytnio), a uzyskiwać inne efekty. „Inne” znaczy tutaj „lepsze”. Chcą robić to samo, a zarabiać więcej, chcą tak samo się zachowywać, a chcą być bardziej lubiani czy kochani, chcą wciąż niezdrowo jeść, a oczekują, że ni z tego ni z owego schudną i pozbędą się natarczywych wzdęć, chcą chodzić na kurs z książką pod pachą i nagle „znać” język. Od chodzenia na kurs językowy ćwiczysz co najwyżej nogi, z mózgiem jest trochę gorzej.
Opór to forma wygody
No to co zrobić? Jeśli nie masz ochoty ani potrzeby zmiany, nie rób nic, jeśli chcesz coś zrobić, pojawi się wiele możliwości. W pierwszej kolejności porzuć stare przekonania i wyobrażenia dotyczące nauki języka i otwórz się na coś nowego. Przynajmniej daj sobie taką szansę, nie bądź dla siebie aż tak bezlitosny, tkwisz przecież w tym więzieniu wystarczająco długo. Na dobrych warsztatach językowych dostajesz masę „nowego”, masę narzędzi komunikacyjnych, więc z jakiego powodu nie chcesz ich wykorzystywać? Co sprawia, że ciągle z uporem maniaka tkwisz w mentalnych kajdanach więźnia szkolnej ławki? Ile jeszcze czasu zmarnujesz oczekując, że nauczyciel/lektor/prowadzący będzie pisał kredą po tablicy, kiedy już od dawna stosuje się tablice sucho ścieralne i używa pisaków lub bardziej zaawansowanych technologicznie pomocy naukowych?
I przychodzisz na szkolenie, i tak jak za dawnych dobrych lat chcesz zasiąść w szkolnej ławce, i czekasz na dzwonek, i chcesz wyjść na papierosa, i mówisz, że nie możesz się tego nauczyć, bo w szkole to zawsze się uczyłeś tak i tak. A jeśli tamto nie działało, to po co się tego tak kurczowo trzymasz? To już było, nie działało, więc zostaw to tam, gdzie przynależy. W przeszłości. Przeszłość już się zdarzyła i nie powróci. Czas na lepsze rozwiązania.
Stary klucz nie otworzy nowego zamka
A teraz zastanów się nad taką rzeczą: ktoś ci doradza, jak najlepiej rozwiązać problem lub nauczyć się czegoś, a ty się upierasz, że ta metoda na pewno na ciebie nie zadziała. A gdy słyszysz, że jeszcze przecież nie spróbowałeś, że warto dać sobie szansę, to jeszcze bardziej się upierasz, że na ciebie na pewno nie zadziała. Bo nigdy nie działała, więc jak miałaby teraz? A nie działała nigdy, bo nigdy jej nie stosowałeś. A nie stosowałeś, bo nie wiedziałeś, że możesz to zrobić. Pomyśl tylko, ile takich możliwości przechodzi ci codziennie koło nosa, bo nie chcesz się na nie otworzyć. Nie chcesz ich przyjąć. A nikt nie zrobi tego za ciebie.
Jeśli chcesz coś zmienić, musisz się otworzyć na nowe szanse, przyjąć je i wykorzystać, a to będzie wymagało nauczenia się czegoś nowego. Innego podejścia, innego spojrzenia, innego nastawienia. Dopuszczenia możliwości zmodyfikowania dotychczasowych nawyków. Oduczenia się nawyków starych, zbędnych, bezwartościowych i szkodliwych. Zrzucenia zbędnego ciężaru. A potem nauczenia się na nowo tego, co będzie się sprawdzało w twoim przypadku. Nie wiem, co to dokładnie będzie. Myślę, że ty masz większą wiedzę na ten temat, bo wierzę, że trochę sam siebie znasz.
Przed tobą wiele zamków do otwarcia. Który z nich otworzysz najpierw?
Brak komentarzy