Ona chce tańczyć dla

Iluż to facetom wydaje się, że wzbudzają zachwyt płci przeciwnej, kiedy te mijane np. w galerii handlowej mrużą do nich oczy i znacząco, niemal powłóczyście na nich spoglądają. Szeroko pojęta mowa ciała znów rozpaliła wyobraźnię, może nawet narobiła nadziei.

Spłycenie

Wokół mowy ciała narosło już tyle legend, że prawie nie wiadomo, w co wierzyć a w co nie, no i jak się w efekcie tej wiary (lub niewiary) zachowywać. Bo oto nagle robisz jakiś gest ręką, a tu „znawcy” stwierdzają: hm, machnął tak ręką, dlaczego właśnie tak, hm, ale skoro już tak machnął, to znaczy, że jego babcia ze strony ojca miała w rodzinie, w trzecim pokoleniu, kogoś z alergią na mak. Lub makrelę. Oczywiście, że przesadzam i trochę sobie tu dworuję z tanich interpretacji a la pisma o celebrytach, jednak doszukiwanie się w pojedynczych gestach niewyobrażalnych wręcz cech, przywar czy innych historii wzbudza we mnie takie mniej więcej reakcje.

Podrapałeś się w okolicach nosa – kłamiesz, a naprawdę swędzi cię koło nosa. Drapiesz się w okolicach krocza – jesteś lubieżnikiem, a naprawdę też cię tam swędzi, bo dzisiaj dajmy na to piątek, więc cotygodniowa kąpiel dopiero jutro.

W szerszym kontekście

Pojedyncze gesty – poza tymi najbardziej oczywistymi – rzadko niosą jasny i prosty przekaz. W większości przypadków trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników: co to za sytuacja, kto w niej bierze udział, jaki panuje nastrój, jaki stosunek mają do siebie rozmówcy, pora dnia, nawet ciśnienie powietrza, itd. Czyli komunikacja. Szersze spojrzenie na temat ułatwi ci komunikowanie się z kimś, kogo już trochę znasz i wiesz, jak ten ktoś reaguje, co u niego znaczą konkretne gesty i zachowania. I tu pojawia się problem – jak właściwie zrozumieć gesty kogoś, kogo widzisz po raz pierwszy? Ano właśnie, to niełatwe zadanie. Dlatego tyle mówi się o pierwszym wrażeniu, które jest tak ważne i które robi się tylko raz. Niestety rzadko kiedy – o ile w ogóle - dostajemy szansę na drugie „pierwsze wrażenie”. Dlatego komunikacja jest tak trudna, ale i zabawna.

Ona tańczy dla

A gdy kobieta mruży oczy i facetowi się wydaje, że to dla niego? I zaczyna mu się wydawać, że teraz nastąpi kręcenie biodrami, oblizywanie warg i szept: „Chcę dla ciebie tańczyć?” A potem zaczyna mu się wydawać jeszcze więcej, i rozochocony tymi wizjami oczyma wyobraźni widzi, jak ona mruży te oczy coraz bardziej i coraz bardziej i już zaczyna tańczyć… tylko dla niego… Ale jakoś tak patrzy nie na niego, tylko gdzieś jakby dalej…

I w tym momencie właśnie się okazuje, że kobieta mruży oczy, bo ma słaby wzrok i nie jest pewna, czy ta sukienka w galerii ma cenę trzy- czy czterocyfrową. I gdyby ją zapytać, co sądzi o tym facecie, którego właśnie minęła i do którego mrużyła oczy, zapyta zdziwiona: Facet? Jaki facet?

Morał

Zatem już dziś zadbajmy o wzrok, by nie wzbudzać dwuznaczności. I wyraźniej dostrzegać to, co robią i komunikują nam inni.