Wirus nie jest groźny, czyli niech...
Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...
Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...
Zawarte w nagłówku słowo „mordy” to liczba mnoga słowa rodzaju żeńskiego „morda”, czyli inaczej paskudna gęba,...
Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...
Viva katastrofa!
Tytuł ostatniego wpisu brzmiał „Posezonowa wyprzedaż nagrobków, czyli wakacyjne czytanie”, więc ktoś mógłby odnieść wrażenie, że piszę tylko i wyłącznie o zwłokach. Kto czytał, ten wie, że jest inaczej, a po drugie, dzisiejszy dzień obfitował w katastrofy, czym bez przerwy karmiły się – i oczywiście nas - media. Powstaje pytanie: Jak długo i jak intensywnie można wyjaławiać mózgi społeczeństwa tylko i wyłącznie ponurymi wiadomościami?
Bardziej detalicznie
7 osób utopiło się w szambie w miejscowości Karczówka w Lubuskiem.
(Prawdopodobnie) Rosyjscy separatyści zestrzelili pasażerski samolot malezyjskich linii lotniczych – 295 trupów.
Izrael i Palestyna wciąż się ostrzeliwują i zmniejszają zaludnienie.
Wczoraj czy przedwczoraj muzyk Dariusz K. zabił na przejściu dla pieszych kobietę. Był pod wpływem narkotyków. Podobno mówił, ze nic nie pamięta. Jego ofiara pewnie też nie.
Wczoraj zmarł Johnny Winter. A z nim to nieco inna historia. Z jakiego powodu inna? O tym za moment.
Przemysł trupa
To tylko kilka trupich informacji. O wypadkach samochodowych nie było dzisiaj nic – nie zaistniała taka potrzeba. Media lansują „przemysł trupa” i robią to tak skutecznie, że zbudowały sobie wiernych, biernych, bezrefleksyjnych odbiorców, których rajcuje już tylko więcej i więcej zwłok. Jak silne jest to uzależnienie?
W takich okolicznościach nie ma wielu rzeczy, które mogą zainteresować, jeśli nie wiąże się z nimi czyjaś śmierć. Zawsze, gdy słucham (lub rzadziej oglądam) – bądź jestem do tego zmuszony – wiadomości, zastanawiam się, jakie stany to wywołuje w odbiorcy. Czy to agresja? A może coś odwrotnego: współczucie, podtrzymanie dobrego zdania o sobie, że mimo wszystko jestem dobry, bo komuś coś się stało, a mi jest go szkoda, odczuwam litość, a może to tylko uspokojenie sumienia? Z drugiej strony to może pocieszać, bo dotyczy przecież kogoś innego.
Trup anonimowy
Ciekawi mnie też, kiedy ta ciągła pogoń za sensacją dojdzie do ściany i się od niej odbije. Gdzie leży granica bombardowania społeczeństwa czymś permanentnie złym i negatywnym, podczas gdy wiadomości dobre, pozytywne podawane są w kategorii odrzutu. Takie informacje nie wywołują wtedy pozytywnych odczuć, co najwyżej neutralne, obojętne. Albo żadne. W efekcie człowiek uodparnia się na zło – po iluś tam serwisach informacyjnych przestajemy reagować, opanowuje nas obojętność. Anonimowe trupy nie robią wrażenia – nikogo z powyższej listy nie wymieniono z imienia i nazwiska poza jednym wyjątkiem – Johnny Winter.
Właśnie dlatego jego przypadek jest inny. Johnny Winter to świetny wokalista i gitarzysta, jeden z najbardziej znanych bluesmanów. Poza tym Johnny nie zginął w katastrofie, po prostu zmarł. No i nie trąbili o nim w wiadomościach. Szkoda, bo pewnie dałby radę jeszcze coś nagrać, w końcu nie tak dawno temu był na koncercie w Szczecinie.
Pozytywnie?
Powstaje pytanie: Gdzie w takim razie można się pozytywnie podładować? Nie chodzi mi o niczym nieuzasadniony hurra-optymizm, bo ktoś w takim stanie może być odebrany albo jako chory psychicznie albo ktoś, kto właśnie zażył coś przenoszącego go w inny wymiar – chodzi o selekcję doświadczeń i skoncentrowanie się na tych wartościowych.
Zastanów się: Co dobrego ci się dzisiaj przydarzyło? Z jaką dobrą myślą wstaniesz jutro rano? Może to naiwne pytania, ale jeśli nasze myśli będą zatruwane ciągłym negatywizmem, zobojętniejemy także na rosnącą wokół agresję.
4 komentarze
robb, 21.07.2014, 16:01
4 dni po tym wpisie trzeba dodać jeszcze katastrofę polskiego autokaru i mikrobusa w Niemczech i paru topielców. Głównie o tym w mediach się mówi, już nawet taśmy przestały cieszyć. Szkoda Johnny'ego, byłem na paru jego koncertach, niezły kolo był.
yo, 22.07.2014, 13:59
plus chłopak z Zawiercia - stan na niedzielę plus nastolatka przy żniwach z poniedziałku - to już wygląda na zawody: kto da więcej? Epatowanie trupami niestety sprzedaje się najlepiej
Mariusz Włoch, 22.07.2014, 17:56
Tak to już jakoś jest ze złymi wiadomościami.
ingen, 24.07.2014, 19:15
Ludzie od zawsze uwielbiali igrzyska, a jeszcze bardziej lubili oceniać innych, stąd bierze się popularność różnych programów telewizyjnych, w których uczestnicy oceniani są przez znanych prominentów z różnych dziedzin. Kochamy dowartościowywać się nieszczęściem innych. Pozytywne treści nie są tak spektakularne, być może dla większości są po prostu nudne, trącą banałem i śmiesznością. Czasami zastanawiam się, gdzie pochowali się ci wszyscy naiwni, którzy potrafią żyć prosto i niewinnie. Żyć swoim, świadomym życiem. Nie wiem, może wszyscy wyginęli, albo wyjechali gdzieś na wyspy bezludne hodować króliki...