Wirus nie jest groźny, czyli niech...
Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...
Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...
Zawarte w nagłówku słowo „mordy” to liczba mnoga słowa rodzaju żeńskiego „morda”, czyli inaczej paskudna gęba,...
Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...
Praca nie hańbi. Praca uszlachetnia. No i tu muszę wyznać smutną prawdę: choćbym nie wiem, jak chciał, nie dostanę pracy w lodziarni.
Z jakiego powodu nie dostanę pracy w lodziarni?
Przedpowód: nie jestem dziewczyną.
Do tej pory czułem się dobrze jako mężczyzna, teraz mam wątpliwości. No bo oferta pracy jest, tylko że trzeba być dziewczyną. I tego warunku nie spełniam. Gdybym pokombinował, może i coś dałoby się zrobić, jednak łyse dziewczyny spotyka się stosunkowo rzadko, więc moje szanse na zatrudnienie maleją. Ciekawe, jak łyse dziewczyny działają na klientów.
Ogłoszenie dotyczące zatrudnienia młodych dziewczyn pachnie rasizmem genitalnym. Plus ta nieszczęsna lodziarnia. Skojarzenia to przekleństwo. Treść ogłoszenia wydaje się mocno seksistowska, co w obecnych czasach może nienajlepiej wróżyć. Żeby sprawa była jasna – nie podoba mi się to, bo w dobie równouprawnienia wyklucza się sporą grupę potencjalnych pracowników. A potem podnosi się lament, że bezrobocie.
Poza tym gust właściciela lodziarni to jego prywatna sprawa, o której nie powinien rozgłaszać w oficjalnym ogłoszeniu, w którym na dodatek popełnił błąd gramatyczny (jeśli taki błąd inaczej się nazywa, poprawcie mnie). Pewnie był w emocjach, kiedy to pisał.
Powód zasadniczy: nie jestem młodą dziewczyną.
Płeć się da zmienić, z wiekiem się nie poszaleje. Wiek fizyczny to rzecz nie podlegająca dyskusji. Każdy z nas kiedyś tam się urodził. Człowiek to nie samochód, któremu można przekręcić przebieg. Bez względu na wiek jesteśmy pełnowartościowymi ludźmi.
Główna wątpliwość jest natomiast taka: kiedy młoda dziewczyna przestaje nią być i zamienia się w starą babę? Gdzie przebiega ta magiczna granica? To kwestia indywidualna – wszystko zależy od punktu widzenia kogoś, kto o tym decyduje. Na przykład właściciel lodziarni.
„Ty stara dupa jesteś”, powiedział Franz Maurer (grany przez Bogusława Lindę) w pierwszej części filmu „Psy”. Słowa owe skierował do swej siedemnastoletniej partnerki, niedojrzałej emocjonalnie, jednak dojrzałej pod kątem potrzeb materialnych.
17 lat – to dużo czy mało? Otóż rzecz to względna, a jako że wszystko jest względne, o czym dobrze wiedział Einstein, odpowiedzi mogą być dwie, albo nawet więcej.
Ciekawe, kogo do lodziarni zatrudniłby Einstein.
Na koniec coś jakby ankieta: A ty jak się czujesz jeśli chodzi o twój wiek?
Wersja dla pań: jak młoda dziewczyna czy stara baba?
Wersja dla panów: jak młody chłopak czy stary dziad?
5 komentarzy
Jadzia, 10.04.2014, 15:27
Ja chyba młoda stara baba jestem:)
Jadzia, 10.04.2014, 15:27
A może stara młoda dziewczyna? W sumie nie wiem, bo wiek ma się w głowie, a nie w metryce!
Mariusz Włoch, 10.04.2014, 22:38
Wydaje mi się, że obie wersje związane z wiekiem są poprawne, jeśli uwzględnisz jedno zasadnicze kryterium i odpowiesz sobie na takie pytanie: Czy chcę dostać pracę w lodziarni? ;)
Mikos, 10.04.2014, 23:51
A ja dodałbym pytanie : Ile chcesz zarobić za zrobienie jednego loda ? Bo w końcu znając oczekiwania pracownika szef ma możliwość wycenić po jakiej cenie go sprzedawać :))
Mariusz Włoch, 11.04.2014, 00:09
Mikos, chyba za bardzo wnikasz; Nie wiem, jak to jest, ale czy zbytnia dociekliwość nie przeszkodzi w robieniu kariery w lodziarni?