Czy żaby lubią techno?
Jego sześcioletni syn ciągle o coś pytał.
Tato, czy żaby lubią techno?
Czy wróbel może się ożenić z sikorką?
Co się stanie, jak jutro nie wstanie słońce?
A skąd się biorą dzieci?
A czemu samochody nie latają?
Dlaczego zupę się je na pierwsze danie, a ziemniaki z mięsem na drugie?
Po co trzeba zamykać drzwi łazienki, kiedy idziesz robić kupę?
Czy człowiek może mieszkać w psiej budzie?
Czy książkę zawsze trzeba czytać od początku?
Dlaczego dziadka zakopali na cmentarzu, a ten gruby pan ciągle leży w piwnicy i nieładnie pachnie?
A dlaczego mamusia czasami krzyczy w nocy?
I dlaczego nie może rozmawiać z sąsiadem?
Gdzie będziemy mieszkać, jak już będę duży?
Czy trzeba codziennie jeść jajka na śniadanie?
A kiedy będę miał dziewczynę?
Po co nam produkt krajowy brutto?
Czy matematyka jest ważna w życiu?
Dlaczego trzymasz pistolet w szufladzie?
Kiedy pojedziemy do cioci Jadzi i czemu mama mówi, że ona ma taki wielki zadek?
Co będziemy robili za dwa lata?
Drażniły go te ciągłe pytania.
Wychowanie dzieciaka to ciężka robota.
A chuj wie, odpowiadał i zirytowany wychodził do swojego gabinetu.
Tato, a skąd ten chuj wie?
Dzieciak biegł za nim.
Ale on był szybki – wskakiwał do środka, w porę zamykał drzwi na klucz i zostawiał malca na korytarzu.
No tato, no skąd ten chuj wie?
Łomotanie do drzwi cichło po paru minutach.
W takich chwilach, niechcący i z poczuciem wstydu, spoglądał na szufladę.