Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Ta operacja jest ściśle tajna

28 września 2014

- Nie zdążyłam – odpowiedziała i opuściła głowę, do której nic nie chciało przyjść, zwłaszcza wtedy, kiedy było to najbardziej wskazane. – Przepraszam. Może zadzwonią znowu, jeśli im zależy.

- Tego nie wiemy – odparł Bóg i podrapał się za lewym uchem. – No właśnie tego nie wiemy.

- Jak to nie wiemy? Przecież pan, szefie, takie rzeczy wie – w Helenę wstąpiła nutka nadziei. – Jeśli im zależy, to zadzwonią i porozmawiają o tym, co chcą.

- No właśnie z tym jest problem – Bóg wydawał się jakiś zmartwiony i wykonywał ruchy, jak gdyby chciał się do czegoś przyznać, ale nie wie, jak to zrobić, ani tym bardziej od czego zacząć.

- Problem? Czyli pan nie wie? – już w momencie zadawania pytania Helena zrozumiała, że popełniła błąd, dlatego natychmiast przysłoniła sobie usta, co jej zdaniem mogłoby ją uratować. Jednak Bóg nie zwrócił na to żadnej uwagi, bo zajęty był czymś zupełnie innym.

- No nie wiem. Bo tak się niestety stało, że odebrałem ten telefon – stwierdził z wyraźną ulgą i podrapał się dla odmiany za prawym uchem.

- Och, to dobrze, to już wszystko wiadomo, co chcieli – rzekła Helena i poczuła, jak kamień spada jej z serca. Wszystko dobre, co się dobrze kończy, jak to się mówi. Jednak cała rzecz miała się dopiero zacząć i spowodować wiele dramatycznych zwrotów akcji.

- Nic nie wiadomo, do diabła, nic! Nie wiem, kto to dzwonił, ani tym bardziej po jakiemu gadał. Tu jest problem, bo to ty powinnaś odbierać te cholerne telefony, nie ja! – Bóg podniósł głos, lecz natychmiast się uspokoił, mając na uwadze fakt, że uważany jest za oazę spokoju i uosobienie przebaczenia. – A tak to ja odebrałem, w sumie nic się nie stało, może jeszcze zadzwonią…

- To mógł szef nie odbierać, podzwoniłoby i przestało… - Helena próbowała bronić się resztką sił.

Bóg machnął ręką i powiedział:

- Już dobrze, dobrze. Miałem na myśli dobro firmy. W dobrej firmie zawsze się odbiera telefony, klient może zadzwonić w każdej chwili. Cóż, musimy poczekać na rozwój wypadków. A wszystko przez ten film, cholera jasna, co to go tak późno nadali. I jeszcze te reklamy, muszę poważnie pogadać z prezesem telewizji. Zdrzemnąłem się i nagle mi się przyśniło, tak mi się przynajmniej wydaje, że to się przyśniło, że przechodzę koło budki telefonicznej, a tu nagle telefon zaczyna dzwonić, no to wchodzę i odbieram. Chyba nawet jakaś kobieta koło tej budki była, też chyba chciała odebrać, ale ja byłem szybszy, he, he. No, a teraz wezwij mi tu Gabriela, mam z nim do pogadania.