Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

W nogi!

22 sierpnia 2014

Zarówno Leszek jak i Iza mogliby ze spokojem powiedzieć, że znaleźli się w tamtym miejscu niejako wbrew swojej woli. Tak, jakby nogi same ich tam zaniosły. A potem zostawiły na pastwę losu.

Leszek wszedł do galerii handlowej wejściem A i skierował się do sklepu z artykułami pierwszej potrzeby dla mężczyzn, czyli komputerami, grami i telewizorami. Iza wkroczyła wejściem B i podążała w kierunku wielkiego sklepu odzieżowego, gdzie trwała właśnie wyprzedaż. Oba sklepy znajdowały się w możliwie największej odległości od siebie, położone były w skrajnie różnych miejscach, więc teoretycznie nie istniała szansa, aby Leszek i Iza się spotkali.

A jednak. Nogi niosły ich tak, że wpadli na siebie koło niedużej, ale popularnej kawiarenki, położonej niedaleko toalet. Leszek podziwiał w najlepsze atrakcyjny tyłeczek mijającej go blondynki, Iza poprawiała nową, bo kupioną zaledwie wczoraj, torebkę. Dziś miała dobrać do niej parę fajnych ciuszków. I wtedy właśnie na siebie wpadli. Leszkowi zniknął sprzed oczu tyłeczek blondynki, Izie wypadła z ręki torebka.

- Przepraszam najmocniej – zaczął Leszek. Nie minęła sekunda, a on był już czerwony jak burak. – Ale ze mnie gapa!

- Nie, to moja wina, zagapiłam się. To ja jestem gapa! – tłumaczyła się Iza. Też się zaczerwieniła. Może było za gorąco w tej galerii? Czasami grzali tam bez opamiętania.

A dalej to już było tak, jak w każdym serialu w telewizji – Leszek bąknął, że skoro już tak ich do siebie ciągnie, to może napiliby się kawy w tej tu oto kawiarence. Iza z rumieńcem wstydu odpowiedziała, że bardzo chętnie, tylko że ona w ogóle nie pije kawy, nie może, zdrowie jej nie pozwala, a zwłaszcza lekarz. Leszek nie stracił zimnej krwi i pragnienia - stwierdził, że przecież na kawie świat się nie kończy, a wręcz przeciwnie, więc mogą skosztować inny napój, bo inne napoje chyba Iza pije, prawda? Iza piła inne napoje, tylko z kawą miała na pieńku. Tego Leszek dowiedział się już przy stoliku.