Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Komunikacja, NLP, rozwój osobisty

Wirus nie jest groźny, czyli niech...

6 października 2020

Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...

Skazani na sukces, czyli wyrok w...

30 listopada 2018

Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...

Odejść w biegu, czyli czego zazdroszczę Profesorowi najbardziej

3 maja 2015, komentarze (3)

Jutro pogrzeb Profesora. Władysław Bartoszewski zmarł w wieku 93 lat. Przeżył długie życie, którego wielu może mu zazdrościć. Z pewnością spełniło się wiele jego marzeń, a już na pewno jedno –powiedział kiedyś, że chciałby odejść w biegu. I tak się właśnie stało.

Profesorowi można zazdrościć wielu rzeczy. Na przykład tego, że zachował pogodę ducha i pozytywne nastawienie do ludzi do końca swoich chwil. Pomyśl tylko, jakiej trzeba siły woli, chęci i radości życia, aby promieniować taką siłą i pozytywną energią po doświadczeniach wojny i tego, co działo się w Polsce potem.

Profesor był człowiekiem niezwykle aktywnym – to obowiązkowy wzór dla ludzi, którzy umierają mentalnie kończąc z bólami podstawówkę, a potem potrafią tylko żądać i machać piąstkami, nie dając nic od siebie. Profesor to człowiek, który zarażał energią tak wielką, że rumienisz się ze wstydu na samą myśl, że można robić tak wiele, nie będąc już przysłowiowej pierwszej młodości. No właśnie, czy ty już całkiem się poddałeś, czy planujesz podjąć jeszcze jakieś działania w życiu?

Profesor był także człowiekiem opanowanym. Dobrze wiedział, że zejście do poziomu atakujących go prymitywów mija się z celem. Człowiek znający swoją wartość nie wchodzi w dyskusje ze ślepymi agresorami, bo nie podoła grupowym bydlęcym atakom. Po prostu idziesz dalej, a wściekłe psy toczą pianę z pyska i prawdopodobnie same się w końcu pozagryzają.

Czego jeszcze możesz zazdrościć Profesorowi? Przedwojennego wykształcenia. Solidnego, wszechstronnego, na światowym poziomie. Dzisiejsza edukacja wydaje się zabawna w porównaniu z tamtą jej wersją, jednak weźmy pod uwagę, że mamy dziś inne, płytsze czasy.

Profesor należał do pokolenia najbardziej doświadczonego przez wojnę. Wojna wybuchła, gdy Władzio miał 17 lat - to właśnie na ten okres przypadło mu wchodzenie w dorosłość. Kto z nas chciałby tego doświadczyć? Dziś jesteśmy na to zbyt wygodni, dziś nie chcemy o tym myśleć.

Mimo to Profesor zachował tę niezachwianą pogodę ducha, tę radość i otwartość wobec ludzi. Jak tu mu tego nie zazdrościć?

A czego zazdroszczę Profesorowi najbardziej? Tego, że odszedł w biegu, wprost z placu boju, z pracy. Że życie oszczędziło mu długotrwałych chorób i dodatkowego cierpienia. Może to właśnie dzięki tej niewyczerpanej energii i ciągłej aktywności. Pięknie żył i pięknie odszedł. Szkoda tylko, że nieprędko – jeśli kiedykolwiek - znajdzie się godny następca Profesora.

3 komentarze

ajkkafe, 04.05.2015, 08:11

"Piszę i publikuję tylko to, co naprawdę myślę, nigdy nic innego." Źródło: wladyslawbartoszewski.blox.pl

Jadzia, 04.05.2015, 14:48

nie będę czytać po raz trzeci, już płakałam dwa razy, a wydawało mi się, że nie mam w życiu Autorytetu...

yo, 18.05.2015, 11:05

Odejść ku światłości - piękna ilustracja tekstu!