Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Komunikacja, NLP, rozwój osobisty

Wirus nie jest groźny, czyli niech...

6 października 2020

Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...

Skazani na sukces, czyli wyrok w...

30 listopada 2018

Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...

Powrót do średniowiecza, czyli o umysłach radykalnych

11 stycznia 2015, komentarze (2)

Ściana

Trwają najróżniejsze podsumowania minionego roku, a ja zaczynam odnosić wrażenie, że ludzkość doszła do ściany i zaczyna w nią walić głową. I to bynajmniej nie z powodu tworzenia tychże podsumowań, chodzi o rezultat wydarzeń ostatnich miesięcy, zwieńczeniem których wydają się ostatnie zamachy we Francji. Takie zdarzenia mogą podkopać wiarę w ludzkość. Ludzkość, która oszukała samą siebie, bo w coraz bardziej otwartym świecie, ludzki umysł w stronę otwartości nie poszedł. Świat rozwija się w szaleńczym tempie, a umysł ludzki nie nadąża, więc się poddał i cofnął do średniowiecza. Jakoś trudniej mówi się wtedy o rozwoju osobistym, trudniej wierzyć tym wiecznie uśmiechniętym pop-idolom.

Jak to się dzieje, że w XXI wieku na nowo rozgorzały wojny religijne, a coraz większą popularnością cieszą się radykalne idee nacjonalistyczne? Jak to się dzieje, że w cywilizowanym świecie, głoszącym chęć do dialogu, pojawia się coraz więcej nienawiści i bezwzględności? Czy ludzkość dobrnęła do miejsca, w którym potrzebuje radykalnego oczyszczenia?

Wspólny mianownik

Wojna z komuną, wojna z radykalnym islamem, wojna Putina, wojna płci – widzisz wspólny mianownik? Słowo „wojna” przewija się tak często w mediach, że przestajesz na nie zwracać uwagę. Od zakończenia drugiej wojny światowej minie wkrótce 70 lat, i – aż boję się to pisać – ludzkość chyba się znudziła tym ciągłym, mniej lub bardziej stabilnym pokojem. Czy ludzkość zapomniała już, jakim koszmarem jest wojna, dlatego podświadomie jej pragnie?

To trochę jak z oszalałym kierowcą. Jedzie taki jak wariat, coraz szybciej, gnany frustracjami i nienawiścią, zajeżdża drogę innym, wyklina na innych, macha pięściami i pojedynczymi palcami, wymusza, domaga się, czuje się coraz bardziej pokrzywdzony, bo ktoś jedzie za wolno, więc wyprzedza go w niebezpiecznym miejscu… I dopiero gdy wyciągną go z rozbitego auta, może wtedy się ocknie, może coś zrozumie. Wtedy z reguły bywa już za późno. Czy tak nie postępuje przypadkiem naczelnik kraju leżącego na wschód od Polski?

Tęsknota powróci

W świecie zdominowanym przez bezduszne technologie przyjdzie moment, gdy zapragniemy kontaktu międzyludzkiego. Prawdziwego, szczerego, naturalnego. Gdy wypowiesz swoje zdanie i wzbudzisz dyskusję zamiast tsunami nienawiści i pogardy. Bo czy walka o posiadanie racji we wszystkim ma zawsze sens? Niekoniecznie. Bywają chwile, kiedy lepiej się z kimś zgodzić niż brnąć w walkę tylko po to, by pokazać, że właśnie ty, tylko ty masz rację, absolutną, bezwzględną rację. Nic nie jest ani całkiem czarne ani całkiem białe, a już na pewno nie stanie się super czarne czy super białe. Chyba nie tędy droga. Nic nie zastąpi kontaktu międzyludzkiego opartego na dążeniu obu stron do porozumienia. Więc jeśli ktoś nie chce demokracji, to po co mu ją dawać na siłę? Potem cały świat ma na głowie islamskiego potwora. A z potworem ciężko dyskutować.

Mała skala

Co może zrobić każdy z nas? Nie masz wpływu na wiele spraw, ślepe ich akceptowanie też nie stanowi rozwiązania, pozostaje działanie w małej skali – takiej, na którą możesz sobie pozwolić. Masz wpływ na przyszłość, jeśli pozostaniesz człowiekiem, który dostrzega innego człowieka, kogoś z twojego najbliższego otoczenia. Powiedz mu coś miłego, pochwal zamiast krytykować, a kiedy coś popsuło ci humor, nie wylewaj żółci w sieci, bo to rozwiązanie dla prostaków. Nie dla ciebie. Stać cię na więcej. Budujesz swoją przyszłość, która stanowi przyszłość tego najlepszego z możliwych światów.

2 komentarze

uli, 25.01.2015, 10:44

Mnie przerażą programy telewizyjne dla polaków typu ,,dlaczego ja "" Przedstawiają kłótnie, brak zaufania , niezgodę ,kłamstwa -wszystko to w gronie najbliższych i tu prowokują wojnę .... Jestem przerażona bo moja teściowa lat 65 ogląda to wszystko razem z synem (mężem ) nie widząc w tym zagrożenia .

Jadzia, 28.01.2015, 11:33

Uli, mnie te programy też przerażają -można śmiać się z ich głupoty i prostactwa do łez, ale jak się człowiek przyjrzy bliżej ludziom dookoła, to chciałoby się powiedzieć - samo życie :(