Mariusz Włoch Blog

Zapraszam cię też na:

Polityka cookies

Komunikacja, NLP, rozwój osobisty

Wirus nie jest groźny, czyli niech...

6 października 2020

Epidemia wirusa zaskoczyła wszystkich, nikt przecież nie spodziewał się, że tak rozwiniętej i najmądrzejszej ludzkości przytrafi się taka...

Skazani na sukces, czyli wyrok w...

30 listopada 2018

Wygląda na to, że przed bombardowaniem sukcesem nie da się w obecnych czasach uciec. Podlany propagandowym obornikiem sukces zdradziecko nas...

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, czyli o ułudzie lepszości

22 czerwca 2014, komentarze (4)

Koza i bardziej zielona trawa

Kozie podobno zawsze się wydaje, że trawa za płotem jest bardziej zielona. Z ludźmi w większości przypadków jest podobnie – nam też się wydaje, że trawa w ogrodzie sąsiada jest bardziej zielona, lepiej przycięta i ogólnie lepsza. No i że inni mają lepsze rzeczy, mieszkają w ciekawszych miejscach i żyje im się z tego powodu lepiej. Jakoś tak się bowiem dzieje, że jesteśmy przekonani, że na pewno będzie nam lepiej wszędzie tam, gdzie akurat nas nie ma. Że będzie nam się lepiej żyło, jeśli też kupimy takie auto, jakie ma sąsiad czy ktoś z rodziny. Właśnie, wydaje nam się. Bo czy tak rzeczywiście będzie?

To sprawa nastawienia i oczekiwań

Bo zachwycamy się tym, czego w danej chwili nie możemy mieć lub nas na to nie stać. Zachwycają nas miejsca, które widzimy po raz pierwszy w życiu. To normalne. Często jednak dzieje się tak, że człowiek nabiera przekonania, że jego życie będzie miało sens tylko wtedy, gdy zostanie właśnie tu, w tym właśnie miejscu. To przykład myślenia emocjami, nie rozumem, co wcale nie znaczy, że to źle. Nawet porwani romantycznością, zetkniemy się po jakimś czasie z szarą rzeczywistością: w nowym cudownym miejscu też trzeba sprzątać, robić zakupy, zbierać kupy po psie czy iść do pracy (chyba że wygrałeś w Lotto i teraz to ci to lotto).

Nowe miejsca też z czasem tracą urok nowości

Można się zachwycać na przykład pięknem przyrody norweskiej, można wzdychać na widok wznoszących się ku niebu monumentalnych gór, fiordów czy zmian klimatycznych tak gwałtownych, że wydaje się to wręcz niemożliwe. A tu obok przejeżdża rodowity Norweg, patrzy na turystów z pewnym politowaniem i pewnie się zastanawia, czego ci idioci gapią się na sterty kamieni czy na tę kupę śniegu, która nawet w czerwcu nie chce się roztopić.

Czy w takim razie nie powinniśmy podniecać się czymś, czego jeszcze nie mamy bądź miejscami, w których jeszcze nie byliśmy? Absolutnie powinniśmy. Ludzka ciekawość nie pozwoli tego nie robić. To naturalne i potrzebne. Podróże kształcą, jednak tylko tych, którzy chcą się czegoś nowego nauczyć. Zwiedzajmy, podróżujmy, odkrywajmy. Przenośmy się w nowe miejsca i szukajmy nowych szans w życiu.

Tylko nie zapominajmy o jednej, a właściwie dwóch rzeczach

Nie zapominajmy o tym, aby cieszyć się tym, co już mamy i czego doświadczamy na co dzień. Niezwykle trudną rzeczą stało się obecnie cieszenie się małymi rzeczami. Biczowani tsunami informacji i wszelakich bodźców możemy się pogubić. Cieszmy się zatem rzeczami małymi, codziennymi. Bo – jak pisze Jacek Walkiewicz w książce „Pełna MOC możliwości” – „Szczęście to chcieć tego, co się ma.”

Nowe miejsca i nowe rzeczy nie są automatycznie gwarancją czegoś lepszego. Wszystko zależy od tego, z jakim bagażem pojawiamy się w nowym miejscu i zaczynamy robić nowe rzeczy.

Wędrowiec

I tu właśnie przypomina mi się pewna przypowieść, którą podaję skróconą i uproszczoną, bo słyszałem ją już w niezliczonych wersjach na różnych szkoleniach:

Do miasteczka zmierzał wędrowiec, kiedy spotkał rolnika uprawiającego ziemię.

- Dzień dobry. Jak żyje się tu w tym miasteczku, w którym mieszkasz? – zapytał rolnika.

- A jak żyło się tam, skąd idziesz? – odpowiedział pytaniem rolnik.

- Strasznie. Źli, fałszywi ludzie, oszukujący urzędnicy, nie dało się tam żyć – lamentował wędrowiec.

- Tu będzie podobnie – odparł rolnik i powrócił do pracy.

Parę dni później do miasteczka zmierzał inny wędrowiec. Przystanął obok rolnika i zadał mu to samo pytanie.

- A jak żyło się tam, skąd idziesz? – odpowiedział pytaniem rolnik.

- Cudownie. Wspaniali, uczciwi ludzie, mili urzędnicy, żyło się tam bardzo dobrze – opowiadał wędrowiec.

- Tu będzie podobnie – odparł rolnik i powrócił do pracy.

4 komentarze

Jacek, 23.06.2014, 19:43

A propos dzisiejszego porannego zadania - czyżby na zdjęciu była Storgata w Troms?? :)

Mariusz Włoch, 23.06.2014, 19:48

Brawo! Centrum Tromso tak właśnie wygląda.

Jadzia, 24.06.2014, 10:39

Cudny widok. Tam też lepiej niż u nas? :)))))

Mariusz Włoch, 24.06.2014, 22:54

Trudno powiedzieć, czy tam też lepiej - za krótko tam byłem :)